Wybrzeże Hiszpanii, Włoch Francji to wakacyjne destynacje, cieszące się popularnością co sezon. Zgodzimy się, że Costa Brava, Costa del Sol czy Lazurowe Wybrzeże przyciągają tysiące turystów. W szczycie sezonu natłok ludzi i hałasu bywa nie do zniesienia. A latem z chęcią odpoczywamy, mając dookoła tylko wielką wodę i piasek. Wielu z nas jednak poszukuje nieoczywistych rozwiązań i pragnie poznawać nowe miejsca - jednocześnie wybierając te mniej uczęszczane.
Z takiego założenia wyszedł brytyjski dziennik "The Guardian", opisując kilka najbardziej urokliwych i zarazem najciekawszych nadbałtyckich miast. Nie cieszą się aż takim zamiłowaniem ze strony turystów, jak np. Wyspy Kanaryjskie czy Barcelona - choć może to i dobrze, bo dzięki temu stanowią prawdziwą nadmorską perełkę.
Bogactwo i różnorodność kultur, krajobrazu, sąsiadujące z pięknymi piaszczystymi plażami cykliczne wydarzenia kulturalne - tak gazeta zachęca Brytyjczyków do podróżowania w nasze okolice. Według serwisu Podróży dziennika "The Guardian" Polska może pochwalić się wyjątkowym miejscem nad Morzem Bałtyckim. Chodzi o powszechnie znaną plażę w... Gdyni.
"Czysty, niemalże 'cukrowy' piasek, molo i promenada popularna wśród rowerzystów i rolkarzy" - przeczytamy na łamach theguardian.com. Na gdyńskim Nabrzeżu Pomorskim z kolei natrafimy na prawdziwą gratkę dla pasjonatów historii. Znajdują się tam dwa statki muzealne - uzbrojony żaglowiec oraz niszczyciel z czasów wojny światowej. Gdyńska Marina jest największym portem jachtowym w Polsce.
Będąc w Gdyni, warto wybrać się organizowany co roku i zarazem najpopularniejszy festiwal muzyczny w Polsce - Open'er. W tym roku startuje pod koniec czerwca, a wystąpią na nim m.in. Lizzo i Kendrick Lamar.
Nie da się również nie zachęcić brytyjskich czytelników portalu do wizyty w Gdańsku. Nie wszyscy mogą być świadomi tego, że to właśnie w tym mieście na świat przyszedł wybitny filozof i twórca nurtu, zwanego schopenhaueryzmem - Artur Schopenhauer. W Gdańsku urodził się też pisarz Günter Grass. Inspirującą informacją może być również fakt, że to kolebka polskiej historii: serce antykomunistycznego ruchu "Solidarność", mogące pochwalić się dwoma wspaniałymi muzeami: Europejskim Centrum Solidarności i zapierającym dech w piersiach Muzeum II Wojny Światowej z unikatowymi eksponatami i interaktywnymi wystawami. Gdańska starówka, urokliwie odrestaurowana po wojnie, tętni życiem 24 godziny na dobę.
Numer dwa w wycieczce nad Bałtyk, proponowanej przez "The Guardian", to plaża w litewskim miasteczku Palanga. Niezaprzeczalnie najbarwniejszym punktem miasta jest wyłączona z ruchu drogowego ulica Jono Basanavicius - centrum wydarzeń, skupisko uroczych kawiarni i barów. Ta niepozorna litewska miejscowość latem tętni życiem od rana do nocy. Ponadto, ten zapomniany kurort ma w sobie nutkę również polskiej historii!
Plażę w Palandze otaczają wydmy. Szybko zapełnia się ona turystami już o wschodzie Słońca. Wieczorem tłumy spacerują po molo układającym się w kształt litery "L", podziwiając majestatyczny zachód. W parku Birute, nieopodal wybrzeża, można posłuchać bezpłatnych koncertów miejskiej orkiestry. Warto też odwiedzić Muzeum Bursztynu. W przybytku tym zobaczymy zegary, popielniczki i wiele innych, ciekawych przedmiotów wykonanych z "bałtyckiego złota". Poza tym, Palanga to zbiór sanatoriów, hoteli uzdrowiskowych i centrum odnowy biologicznej. Miłośnikom spacerów na pewno spodoba się sąsiedztwo tamtejszych lasów sosnowych.
Na trzecim miejscu uplasowały się nadmorskie tereny w estońskim kurorcie Parnawa, stolicy prowincji Pärnu. Wspaniała architektura, drewniane wille i domki w stylu szwajcarskim oraz chaty z piernika - brzmi zachęcająco? Do tego kilometry białej, piaszczystej plaży. Pasjonaci sportów wodnych mogą tu szaleć m.in. na kajakach i deskach windsurfingowych. Jest też przytulna i raczej zaciszna, plażowa kawiarnia, w której zjemy również kilka tradycyjnych dań.
W Parnawie uwagę przyciągnie na pewno Muzeum Nowej Sztuki - pierwszy tego rodzaju przybytek w Estonii, skupiający sztukę nowoczesną. W czerwcu nieopodal centrum miasta można bawić się na festiwalu Grillfest.
Czwarte miejsce, według brytyjskiego portalu, zajęła plaża w Jurmale, niedaleko łotewskiej Rygi. Wiedzie do niej ciekawa trasa, którą z łatwością można pokonać rowerem! Biegnie wzdłuż linii kolejowej, w otoczeniu lasów sosnowych, do Zatoki Ryskiej. Możemy cieszyć się nią w zasadzie aż do samej linii brzegowej. Tam odpoczniemy na urokliwej plaży Majori. Z pewnością urzeknie nas jej srebrzystobiały piasek.
Miasto Jurmała to przede wszystkim brukowane uliczki i ozdobne wille z początków XX wieku, a także uzdrowiska - których historia tutaj sięga początków XIX wieku. Tuż obok Majori, znajduje się dzielnica mieszkaniowa Dzintari, a w niej - niepowtarzalna hala koncertowa z lat 30. XX wieku. Latem regularnie odbywają się tam przeróżne występy.