Pewnego wieczoru matka czwórki dzieci po prostu poszła spać. Po około 20 minutach jednak się obudziła i zamarła z przerażenia. Zauważyła przemieszczający się "czarny kształt", niewyraźny zarys postaci w swojej sypialni. Kiedy jej mąż wstał, by sprawdzić co się dzieje, osobnik ten natychmiast się ulotnił. Kobieta zaczęła uderzać w ścianę, chcąc obudzić swoje dzieci.
To było jak w 'Krzyku', kiedy widzisz przechodzący czarny cień. To było przerażające
- opowiadała, cytowana przez polishexpress.co.uk.
Początkowo nie wiedziałam, czy mi się to nie śni, a później zauważyłam, że zasłona była rozsunięta, a drzwi szeroko otwarte. Powiedziałam do męża, żeby się obudził. Dean wyskoczył z łóżka, a wtedy zobaczyłam czarny kształt. Gdy Dean się poruszył, postać uciekła drzwiami frontowymi
- mówiła w rozmowie z polskim portalem. Kiedy para nieco się uspokoiła, zauważyli, że ich schnące po całym dniu plażowania stroje kąpielowe zostały zrzucane na podłogę. Otwarty był również ich sejf w pokoju hotelowym. Na szczęście, żadne wartościowe rzeczy nie zginęły. Zdaniem Brytyjki, obsługa hotelu początkowo nie była zbyt pomocna. Z jej relacji wynika, że nie zaoferowano im żadnego wsparcia.
Z kolei przyjaciółka para przebywająca w tym samym hotelu relacjonowała, że tej samej nocy słyszała krzyki kobiety i widziała postać, przebiegającą koło jej pokoju.
- Wszyscy byliśmy w traumie. To zrujnowało nasze wakacje, już nie mieliśmy ochoty na nic, byliśmy tak zszokowani i zmęczeni tym wszystkim - opisywała rozmówczyni portalu.
Według serwisu, następnego dnia przedstawiciel biura podróży spisał oświadczenie rodziny, a ostatniego dnia ich pobytu sprawą zajęła się policja. Ich relacje z feralnej nocy potwierdziły bowiem nagrania z kamer monitoringu miejskiego.
Źródło: polishexpress.co.uk