Marika Mikusova przez wiele lat była związana z luksusowymi liniami lotniczymi. Lata przepracowane w przestworzach okazały się świetnym materiałem na książkę - niedawno kobieta wydała "Diary of A Flight Attendant" (ang. "Pamiętnik stewardesy"). Teraz doświadczeniem dzieli się również w mediach.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wiele pasażerek z różnych powodów decyduje się na założenie obcasów na pokład. To nasz ulubiony rodzaj obuwia, chcemy wyglądać atrakcyjnie lub zwyczajnie zaoszczędzić miejsce w bagażu podręcznym. Jednak zdaniem Mariki lepiej postawić na wygodniejsze buty ze względu na kwestię bezpieczeństwa. Jak wytłumaczyła na łamach "The Mirror", w przypadku sytuacji awaryjnych obcasy mogą przebić zjeżdżalnie lub pontony.
Ale ponieważ taka ekstremalna sytuacja nie jest bardzo prawdopodobna, wchodzenie na pokład w wysokich obcasach nie jest zabronione
- dodała stewardesa.
Czeszka zwróciła także uwagę na kontrowersyjną kwestię ściągania obuwia w samolocie. Wyznała, że nie ma nic przeciwko temu, o ile nieoficjalnego kodeksu postępowania. Powinniśmy wówczas trzymać stopy we własnej przestrzeni i zwracać uwagę na nieprzyjemny zapach. Jeśli chcemy ruszyć się z naszego miejsca, lepiej jednak założyć buty.
Jeśli chcesz poruszać się po pokładzie bez butów - po pierwsze, dziękuję za umycie podłogi w toalecie, po drugie, przynieś zapasową parę skarpet
- mówiła.
Jak żartobliwie zakończyła:
Kiedy wylądujesz, prawdopodobnie będziesz chciał wyrzucić stare. W tym momencie twoje skarpetki mają już swój własny ekosystem, a ich mieszkańcy mogą wybrać burmistrza.