Tegoroczne wakacje w górach będą inne niż w ostatnich latach. Polacy coraz ostrożniej podchodzą do wyboru wczasów. Inflacja w kraju nie zwalnia, a ceny w zagranicznych kurortach wyglądają bardziej zachęcająco niż w tatrzańskich hotelach. Kiedy pandemiczny kurz opadł, polscy turyści wrócili do dawnych przyzwyczajeń. Czy Zakopane zmierzy się w tym sezonie z katastrofą finansową? Niekoniecznie.
Polscy turyści mają w te wakacje o wiele więcej możliwości niż w ubiegłych latach. Okres pandemii odcisnął mocne piętno na turystyce, zarówno krajowej, jak i światowej. Obecnie sytuacja przedstawia się tak, że wczasowicze mają do wyboru: często droższe wakacje w Polsce lub urlop w zagranicznym kurorcie. Jak podkreślają eksperci z serwisu wakacje.pl, turyści wracają do korzeni, czyli rezerwowania wycieczek poza granicami kraju. Hotelarze z Zakopanego mogą liczyć na stałych klientów, jednak jest szansa, że nowi goście wybiorą inną, bardziej opłacalną opcję.
"W tym roku turyści nie muszą martwić się już koronawirusowymi obostrzeniami, a to oznacza, że powracamy do podróżniczych zwyczajów sprzed 2020 r. W okresie pandemii polskie biura podróży wprowadziły do oferty pobyty w Polsce, wówczas faktycznie wiele osób z takich propozycji korzystało, a nasz kraj znajdował się w pierwszej dziesiątce kierunków najczęściej wybieranych na wyjazdy wypoczynkowe", zaznaczają eksperci z portalu wakacje.pl w rozmowie z money.pl.
Nie wszystkie obiekty noclegowe w Tatrach niepokoi spadek rezerwacji. Mniejsze pensjonaty i prywatne domki cieszą się tym samym - jeśli nie większym - zainteresowaniem. Związane jest to nie tylko z nieco mniejszymi kosztami. Można zauważyć pewien trend, który pojawił się wraz z wybuchem pandemii. Polacy nie lubią już tłumów, wolą zrelaksować się w bardziej kameralnym gronie, w ciszy i spokoju, którego duże hotele często nie są w stanie zapewnić.
Wraz z ponownym otwarciem granic i zniesieniem obostrzeń covidowych w większości krajów, wróciła chęć na zagraniczne wczasy. Do najbardziej pożądanych kierunków w tym roku należą kraje takie jak Chorwacja, Albania czy Czarnogóra. "Wracamy do czasów sprzed pandemii, kiedy wyniki w hotelach miejskich, sieciowych były wysokie, a hotele w kurortach w Polsce nie miały tak dużego obłożenia. Odwrócił to dopiero COVID-19 i zamknięcie granic. Teraz trzeba działać z rozwagą i nie przesadzać z cenami, bo ludzie wybiorą zagranicę albo nieoczywiste kierunki w Polsce", cytujemy za portalem money.pl wypowiedź Marka Łuszczyńskiego, prezesa Polskiej Izby Hotelarzy. Apelował przy tym do właścicieli hoteli w Tatrach, aby "kalkulowali rozsądnie", gdyż mogą stracić klientów na rzecz tańszych wakacji np. na Mazurach czy nad Bałtykiem lub w przystępnych cenowo krajach Europy. Jakie wyniki przyniesie tegoroczny sezon wakacyjny w górach - czas pokaże.
Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl