Post Office podeszło do sprawy bardzo szczegółowo, a analizie poddane zostały ceny jedzenia, biletów w komunikacji miejskiej, zorganizowanych wycieczek, kart wstępu do muzeów, czy noclegu, który de facto jest najważniejszy. Wśród miast, które wypadły w zestawieniu najlepiej znajduje się też... Kraków. To niezwykle miłe zaskoczenie, ponieważ dla części polskich turystów oznacza o wiele łatwiejszy dojazd, chociażby pociągiem.
Stolica Portugalii jest nie tylko jednym z najbardziej imprezowych miast. City break w tej okolicy jest również najtańszy. Ceny względem ubiegłych lat nie podskoczyły tak mocno jak w innych europejskich stolicach, czy kurortach, dlatego też turyści chętnie decydują się na podróże w tym kierunku. Przede wszystkim do Lizbony powinni przyjechać ci, którzy chętnie uprawiają turystykę kulinarną. Ceny w restauracjach i knajpach nie są tu bowiem wygórowane. Za filiżankę dobrej kawy zapłacimy około 7 złotych, a za piwo około 9 złotych. Za obiad w restauracji zapłacimy zaś około 36 złotych. Z kolei nocleg w dwuosobowym pokoju w trzygwiazdkowym hotelu wyniesie nas ok. 635 złotych. Ceny w hotelach czy pensjonatach są nieco wyższe, jednakże w połączeniu z tanim wyżywieniem, łączna kwota wydana na taki city break wypada nieźle na tle innych europejskich miast.
Nie tak daleko na podium znajduje się również stolica Litwy, oraz nasz polski Kraków. W Wilnie najlepiej wypadają ceny biletów w komunikacji miejskiej. Za przejazd z lotniska do centrum lub odwrotnie nie zapłacimy więcej niż 6 złotych. Ceny kart wstępu do muzeów wahają się między 30 a 50 złotych. Nieźle wypadają też ceny jedzenia. Za drugie danie zapłacimy około 32 złote, jednak w lokalnych, mniejszych barach można pożywić się już za 20 złotych. Niestety nie będzie to jednak raj dla smakoszy piwa. Kufel piwa w barze kosztować może od 12 do 18 złotych. Co do noclegów zaś, to sprawa ma się podobnie jak w Lizbonie. Warto więc wynajmować prywatne pokoje, na których można zaoszczędzić nawet 150 złotych względem hoteli.
Dobrze w całym zestawieniu wypada też Kraków. Na obiad w tańszej restauracji wydamy nie więcej niż 30 złotych, zaś wybierając się do nieco bardziej luksusowego miejsca, możemy liczyć na ceny powyżej 50 złotych. Ceny noclegu nie odbiegają znacząco od tych w Wilnie, czy Lizbonie, jednak decydując się na wynajęcie pokoju u osób prywatnych, możemy spotkać się z cenami nie wyższymi niż 400 złotych za dwie doby dla dwóch dorosłych osób. Komunikacja miejska również nie wyniesie nas wiele. Za bilet godzinny zapłacimy jedynie 6 złotych.
Skoro istnieją miejsca najtańsze, to lista ujawniła też te najdroższe. Jeśli ktokolwiek chce wydać naprawdę grube pieniądze, lub odwrotnie, chce wiedzieć, których miejsc unikać, to na pewno będą to Amsterdam i Wenecja. W obu miejscach za dwie doby w hotelu można zapłacić nawet ponad dwa tysiące złotych. Dodatkowo Wenecja jest bardzo obleganym w ostatnim czasie miastem. Turyści pędzą tam, by zobaczyć to charakterystyczne włoskie miasto, zanim zupełnie znajdzie się pod wodą. Istnieją bowiem przesłanki, które wprost stwierdzają, że wraz z pogłębiającym się kryzysem klimatycznym, zwiększają się szanse na całkowite zatonięcie Wenecji. Nie najlepszym wyborem będzie również Kopenhaga i Dubrownik. W pierwszym mieście wydamy krocie na jedzenie, z kolei w Chorwacji mogą załamać nas ceny atrakcji turystycznych.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl