Od początku maja w wiele włoskich regionów nawiedzają potężne powodzie. W czwartek poinformowano o kolejnych ofiarach w regionie Emilia-Romania. Zginęło tam już 13 osób. Aktualnie w najgorszej sytuacji są miejscowości Cesena, Faenza i Forli. Wiele miast jest sparaliżowanych i można dostać się do nich tylko drogą wodną.
W wyniku powodzi, jakie dotknęły Emilię-Romanię zostało już ewakuowanych ponad 10 tysięcy mieszkańców. Na ten moment liczba ofiar śmiertelnych wynosi 13 osób. Ulewne deszcze spowodowały około 300 osunięć ziemi. Zostało zniszczonych kilkaset dróg, wiele rzek i strumieni wystąpiło z brzegów. Zalane zostały 42 gminy tego regionu.
Tak potężnej powodzi nie było tu nigdy. Deszcz, z jakim mieli do czynienia mieszkańcy Emilii-Romanii okazał się największym w historii. W wielu miejscowościach dotkniętych katastrofą jeszcze wczoraj można było poruszać się jedynie pontonami. Jak zaznacza jeden z mieszkańców Roncalceci w wywiadzie dla "Porta a porta",
Woda podeszła na wysokość dwóch metrów.
Wiele osób jest zaskoczonych tak wielką powodzią. Niektórzy twierdzą, że w tym rejonie nie spotkali się z taką sytuacją przez całe swoje życie. Z kolei starsi mieszkańcy nie chcą się ewakuować i mimo zalań wolą pozostać we własnych domach. Obecnie trwają akcje mające na celu usunięcie wody i błota z domów i ulic.
Warto dodać, że w Emilii-Romanii zalanych zostało ponad pięć tysięcy gospodarstw rolnych. Zniszczone zostały też pola uprawne kukurydzy i zbóż. Szkody szacuje się na niemal miliard euro.
Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl