sMatka natura, ale również nasze własne oczy lubią płatać nam figle. Większość z nas doświadczyła choć raz zjawiska mirażu lub padła "ofiarą" iluzji optycznych. Innym ciekawym zjawiskiem, do zaobserwowania głównie w wysokich górach jest widmo Brockenu. Jeśli ktoś jednak się go nie spodziewa, może się nieźle wystraszyć. Przekonał się o tym chiński turysta.
Turysta z Chin postanowił wybrać się na wycieczkę w góry. Za cel objął pasmo znajdujące się w prowincji Syczuan i beztrosko oddał się przyjemności pieszej wędrówki, którą z pewnością będzie długo wspominał i to wcale nie za sprawą zapierających dech w piersiach widoków. Choć nie da się ukryć, że szlaki prowadzą przez malownicze tereny, to największe wrażenie na chińskim turyście zrobiło to, co zobaczył na samej górze.
Po długiej i męczącej wspinaczce puls przyspieszył mu jeszcze bardziej. Nie było to jednak zmęczenie, a szok, którego doznał. Przerażony mężczyzna zobaczył przed sobą postać w tęczowej aureoli. Pewien, że jest właśnie świadkiem objawienia lub zjawiska paranormalnego wyciągnął bez zastanowienia telefon i wszystko nagrał. Na szczęście prędko zauważył, że to wcale nie duch lub inna, baśniowa kreatura, tylko natura spłatała mu figla. To, co dostrzegł było jedynie zjawiskiem optycznym, a zjawą w aureoli był... on sam.
Mamidło górskie, które tak bardzo zaskoczyło chińskiego turystę jest spotykane w górach, również polskich. Cała magia polega na zaobserwowaniu swojego własnego cienia w odbiciu lustrzanym na chmurze, tudzież we mgle, która znajduje się poniżej nas. Niekiedy możliwe jest również dostrzeżenie tęczowej aureoli, czyli glorii. To ona dodaje całemu zjawisku niemalże duchowego wydźwięku i niekiedy można pomyśleć, że na własne oczy widzimy objawienie. Zacieniona postać wydaje się również większa, ze względu na perspektywę gór w tle. Nie ma się jednak czego obawiać. Widmo Brockenu znane jest już od XVIII wieku, kiedy to w 1780 roku Johann Esaias Sillberschlag opisał zjawisko zaobserwowane na szczycie Brocken, w górach Harz w środkowych Niemczech. Stąd wzięła się nazwa mamidła.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl