W związku z sytuacją geopolityczną wiele osób stara się zainwestować oszczędności w nieruchomości, w tym poprzez zakup domów zagranicą. Dość popularnym trendem stało się poszukiwanie atrakcyjnych posiadłości na terenie Hiszpanii. Piękne wybrzeża, gwarancja udanej pogody oraz odmienność kulturowa przyciąga wielu potencjalnych inwestorów. Okazuje się, że część z nich padła ofiarą miejscowych gangów.
Zakup domu w Hiszpanii to marzenie niejednej osoby. W końcu posiadając taką nieruchomość, mamy szansę nie tylko dobrze ulokować środki finansowe, ale również udać się na wakacje w dowolnym momencie. Tu jednak zaczyna się problem. Jak informuje El Debate, z raportu opublikowanego przez brytyjski dziennik "The Times" wynika, iż w ostatnim czasie odnotowano znaczny wzrost nielegalnego przejmowania domów, które na co dzień pozbawione są gospodarza.
Dziennik El Debate przytoczył historię Brytyjczyków, którzy będąc właścicielami rezydencji na Ibizie zastali wymienione zamki oraz dzikich lokatorów. Jednak to nie wszystko, niezrozumiałą, a wręcz absurdalną informacją jest fakt, że do momentu zakończenia sądowej procedury eksmisyjnej obowiązkiem właściciela nieruchomości jest regulowanie wszelkich rachunków takich jak opłata za gaz, prąd, czy wodę zużytą przez bezprawnie zamieszkujące tam osoby.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Choć problem dzikich lokatorów można zaobserwować także w Polsce, to jednak w naszym kraju do tego rodzaju procederu dochodzi na drodze wynajmu. Zdarza się, że najemca nie płaci czynszu i mimo to nie zamierza opuścić zajmowanego lokalu. W Hiszpanii proceder różni się tym, że zajmowane są puste domy w dużej mierze należące do obcokrajowców.
Okazuje się, że sytuacji sprzyja lokalne prawo. Zdaniem mediów ustawa o nazwie "Solo sí es sí", nie tylko zszargała wizerunek kraju, ale przyczyniła się do wielu innych problemów. Rząd Hiszpanii wprowadził szereg przepisów o charakterze ideologicznym, przez co na rynku nieruchomości zaczęły pojawiać się zorganizowane gangi. Potocznie określane są mianem "okupas", co można rozumieć jako niechcianych lokatorów. Już kilka lat wcześniej pojawiały się głosy, że zorganizowane grupy żądały wysokich sum w zamian za opuszczenie posiadłości. Nie było jednak gwarancji, że po wyjeździe właściciela sytuacja się nie powtórzy. Z domów znikało także wyposażenie oraz inne drogie sprzęty.
W Hiszpanii są oni już bardziej chronieni niż gdziekolwiek indziej na świecie, ale to prawo oznacza, że zanim eksmisja będzie mogła się rozpocząć, miną dwa lata pracy służb socjalnych
- wyjaśnia Mark Stücklin, założyciel strony internetowej Spanish Property Insight, na łamach hiszpańskiej prasy. Specjalista odniósł się do sytuacji w Niemczech, czy Francji, gdzie tzw. squattersi są eksmitowani w ciągu 24 lub 48 godzin. Natomiast źle działający hiszpański system sądowniczy sprawia, że poszkodowani są zmuszeni czekać na odzyskanie własności nawet 18 miesięcy. W związku z narastającym problemem eksmisji niechcianych lokatorów obcokrajowcy decydują się na sprzedaż nieruchomości, aby nie narażać się na dodatkowe koszty i masę problemów.
Pod koniec 2022 r. Biuro Maklerskie Pekao podało, że na przestrzeni ostatniego roku Polacy kupili na Półwyspie Iberyjskim przeszło 2300 domów i mieszkań. Jak wskazują ekonomiści, powołując się na dane ERI, to więcej niż w całym 2021 r. (dotychczas rekordowym, z wynikiem 1140 mieszkań). Zainteresowanie Polaków nieruchomościami poza naszymi granicami rośnie od lat. Jak poinformował w marcu 2022 r. ekspert ds. rynku nieruchomości Tomasz Narkun:
Zainteresowanie kupnem nieruchomości poza granicami Polski to jakieś szaleństwo. Ludzie nawet zaczynają wystawiać część swoich nieruchomości, aby je sprzedać i nabyć w Portugalii, Hiszpanii, Włoszech itp.
Zakup mieszkań i domów na południu Europy jest dużo atrakcyjniejszy cenowo. Z danych biura wynika, że nieruchomość można znaleźć już od 100 tysięcy euro. Jednocześnie pośrednicy zauważają, że "rynek nieruchomości w Hiszpanii wchodzi w fazę zmierzchu".