Na katowickim lotnisku w Pyrzowicach załoga samolotu linii Wizz Air zauważyła drona. Maszyna w momencie pojawienia się niezidentyfikowanego obiektu była w trakcie podchodzenia do lądowania. O incydencie natychmiast powiadomiono kontrolerów ruchu i odpowiednie służby.
Samolot linii Wizz Air leciał do Katowic z holenderskiego lotniska Eidenhoven. Tuż przed lądowaniem załoga zgłosiła, że pod maszyną pojawił się dron. Jak podaje portal rmf24.pl,
Załoga samolotu [...] będąc nad Myszkowem-Mrzygłodem, w linii prostej 20 kilometrów przed drogą startową lotniska Katowice, zgłosiła, że lecąc na wysokości ok. 1200 metrów, ok. 50 metrów pod maszyną przeleciał duży dron - quadrocopter.
Mimo utrudnień wynikających z pojawienia się drona samolot bezpiecznie wylądował w Pyrzowicach. W poniedziałek dron był poszukiwany w powiatach myszkowskim, zawierciańskim, będzińskim i tarnogórskim. Nie udało się ustalić, gdzie obecnie znajduje się dron i do kogo należy. Komenda wojewódzka w Katowicach poinformowała, że dalsze poszukiwania latającego obiektu, który pojawił się na lotnisku nie zostaną wznowione. Zdarzeniem zajmie się prokuratura.
W sobotę 13 maja podczas lądowania samolotu linii LOT zauważono żółty dron, który minął maszynę w odległości około trzydziestu metrów. Ten sam obiekt zaobserwowała załoga innego samolotu, który też podchodził do lądowania.
Z raportu pilotów wynika, że latający obiekt miał około 3 metry długości. Jak wyjaśnia rzecznik LOT-u Krzysztof Moczulski w wywiadzie dla PAP:
Zdarzenie miało miejsce w sobotę po południu. Zgodnie z procedurą piloci sporządzili raport. W tej chwili sprawa jest badana przez komisję badania zdarzeń lotniczych w PLL LOT.
Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl