Groźna sytuacja na lotnisku. Załoga zauważyła latający obiekt zbliżający się do samolotu

Do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia z udziałem niezidentyfikowanego obiektu latającego doszło w poniedziałek 15 maja na lotnisku w Pyrzowicach. W ubiegłą sobotę podobny incydent miał miejsce na warszawskim Okęciu.

Na katowickim lotnisku w Pyrzowicach załoga samolotu linii Wizz Air zauważyła drona. Maszyna w momencie pojawienia się niezidentyfikowanego obiektu była w trakcie podchodzenia do lądowania. O incydencie natychmiast powiadomiono kontrolerów ruchu i odpowiednie służby. 

Zobacz wideo Lekkomyślne zachowanie młodego rowerzysty na ulicach Wrocławia

Dron pojawił się 50 metrów poniżej wysokości, na jakiej znajdował się samolot

Samolot linii Wizz Air leciał do Katowic z holenderskiego lotniska Eidenhoven. Tuż przed lądowaniem załoga zgłosiła, że pod maszyną pojawił się dron. Jak podaje portal rmf24.pl

Załoga samolotu [...] będąc nad Myszkowem-Mrzygłodem, w linii prostej 20 kilometrów przed drogą startową lotniska Katowice, zgłosiła, że lecąc na wysokości ok. 1200 metrów, ok. 50 metrów pod maszyną przeleciał duży dron - quadrocopter.

Mimo utrudnień wynikających z pojawienia się drona samolot bezpiecznie wylądował w Pyrzowicach. W poniedziałek dron był poszukiwany w powiatach myszkowskim, zawierciańskim, będzińskim i tarnogórskim. Nie udało się ustalić, gdzie obecnie znajduje się dron i do kogo należy. Komenda wojewódzka w Katowicach poinformowała, że dalsze poszukiwania latającego obiektu, który pojawił się na lotnisku nie zostaną wznowione. Zdarzeniem zajmie się prokuratura.

To kolejny incydent. Ostatnio do podobnego zdarzenia doszło na Okęciu

W sobotę 13 maja podczas lądowania samolotu linii LOT zauważono żółty dron, który minął maszynę w odległości około trzydziestu metrów. Ten sam obiekt zaobserwowała załoga innego samolotu, który też podchodził do lądowania. 

Z raportu pilotów wynika, że latający obiekt miał około 3 metry długości. Jak wyjaśnia rzecznik LOT-u Krzysztof Moczulski w wywiadzie dla PAP:

Zdarzenie miało miejsce w sobotę po południu. Zgodnie z procedurą piloci sporządzili raport. W tej chwili sprawa jest badana przez komisję badania zdarzeń lotniczych w PLL LOT.

Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl

Więcej o: