Do zdarzenia doszło 14 maja. Pasażerowie pociągu usłyszeli fragmenty przemówień Adolfa Hitlera z głośników tuż przed przyjazdem do Sankt Pölten. Nazistowskie wypowiedzi odtwarzane były przez 20 minut bez przerwy. Ponadto, puszczano też nagrania tłumów skandujących "Seig Heil" oraz "Heil Hitler".
Jak z kolei podaje BBC, powołując się na relację radnego z niemieckiego Partii Zielonych (która przebywał wówczas w pociągu), obsługa składu była mocno zaniepokojona incydentem. Personel nie był w stanie zatrzymać nagrania, mimo, iż próbowano wyłączyć interkom. Jeden z pasażerów pociągu przekazał brytyjskiej stacji, że wszyscy byli "kompletnie zszokowani" tym, co zaszło.
Niemieckie linie kolejowe ÖBB wydały oficjalne oświadczenie, w którym podkreśliły, że "wyraźnie dystansują się od treści" nazistowskich przemówień, które słychać było z głośników.
Przedstawiciele firmy zaznaczają jednak, że raczej nie był to cyberatak. - Na ten moment możemy założyć, że komunikaty zostały nadane za pośrednictwem interkomów przez osoby znajdujące się bezpośrednio w pociągu - przekazał mediom rzecznik prasowy ÖBB.
To już drugie trzecie takie zdarzenie w ciągu kilku ostatnich dni. Policja podejrzewa, że za dwa poprzednie incydenty (które również miały miejsce podczas kursu z Sankt Pölten do Wiednia) odpowiedzialni są ci sami sprawcy. Po analizie nagrań z monitoringu w pociągu, służby aresztowały dwie osoby. Sprawcy prawdopodobnie weszli do pomieszczenia, z którego nadawane są komunikaty i podłączyli do interkomu telefon komórkowy - podaje BBC. Przypomnijmy, że według austriackiego prawa rozpowszechnianie propagandy nazizmu jest przestępstwem.
Źródło: bbc.com/The Guardian