Tani przewoźnicy umożliwiają podróżowanie po Europie (i nie tylko!) w przystępnych cenach. W dobie inflacji zagraniczne wojaże mogą się wydawać dobrem luksusowym, ale Ryanair i Wizz Air udowadniają, że każdy może zwiedzić świat. Aby latać niskobudżetowo, trzeba liczyć się z pewnymi ustępstwami i kompromisami związanymi z bagażem.
Bagaż, jaki wybierzemy, zależy w dużej mierze od naszych preferencji. Na wielkość bagażu może mieć wpływ długość pobytu, klimat lub pora roku (zimowe ubrania zajmują w końcu o wiele więcej miejsca niż letnie sukienki) czy też inne potrzeby. Do samolotu linii lotniczych takich jak Ryanair czy Wizz Air możesz wziąć trzy rodzaje bagażu.
Na lotniskach dostępne są wagi, służące do sprawdzenia, czy bagaż nie przekracza limitu danej linii. Warto skorzystać z tej opcji, gdyż dopłaty za nadbagaż nie należą do najniższych. Za zbyt duży bagaż podręczny w Ryanair zapłacimy przy bramce aż 70 euro lub funtów więcej. W przypadku bagażu rejestrowanego opłata za każdy dodatkowy kilogram dopłata wyniesie 11 euro lub funtów.
Niezbyt kolorowo sytuacja przedstawia się u konkurencji. Zgodnie z regulaminem Wizz Air ponadwymiarowy bagaż podręczny lub kabinowy będzie kosztował 25 albo 60 euro. W bagażu rejestrowanym brana jest pod uwagę zbyt duża waga. Za każdy dodatkowy kilogram czeka nas dopłata w wysokości 10 euro.
Co sprytniejsi podróżnicy opracowali metody, które pozwalają im wnieść na pokład samolotu więcej bagażu bez konieczności uiszczania opłaty za nadbagaż. Choć regulaminy tanich linii lotniczych wprost nie zabraniają tych sztuczek, to jednak nigdy nie wiadomo, co nas czeka na lotnisku. Dla zainteresowanych podpowiadamy, jakie sposoby na zwiększenie bagażu się sprawdziły.
Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl