"Najpierw zabijali dzieci. Zakopywano także te, które jeszcze oddychały"

O przerażającym procederze poinformowała w niedzielę brytyjska stacja BBC. W ramach zbrodniczych praktyk Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny, zarządzanego przez pastora Paula Mackenziego, śmierć poniosło już 201 osób. Teraz na jaw wyszły przerażające tortury, jakim poddawano dzieci z rodzin zwiazanych z sektą.
Zobacz wideo Zobacz wideo: Nicole odeszła z sekty mormonów. Teraz edukuje na TikToku

Lider kenijskiej sekty nakazywał swoim wyznawcom głodzenie się na śmierć wmawiając im, że zagwarantuje im to "pójście do nieba". Kenijskie służby od kwietnia 2023 r. prowadzą szeroko zakrojone poszukiwania ciał tych, którzy się zagłodzili. Należy podkreślić, że sekta funkcjonowała przez 20 lat.

W minioną sobotę w lesie Shakahola w miejscowości Malindi odkryto zwłoki kolejnych 22 osób. W wyniku śmierci głodowej zmarło już łącznie 201 członków sekty.

Wszystkie ciała dotychczas odnaleziono we wspomnianej wyżej miejscowości. Nadal za zaginionych uważa się pozostałych 600 członków, które - według aktualnych doniesień - były członkami kultu Mackenziego.

Zbrodnie guru sekty w Kenii. "Dzieci zakopywano, także te, które jeszcze oddychały"

Zbrodnie sekciarskiego przywódcy opisywał również "The New York Times". Były zastępca Mackenziego Titus Katana, który pomaga policji w śledztwie, udzielił niedzielnemu wydaniu gazety - "Sunday Times". Opisał niewyobrażalne męki, którym poddawano dzieci. Jak mówił, to najpierw one były zabijane poprzez nakazywanie im "poszczenia na słońcu, żeby szybciej umarły".

Dorośli, kobiety i mężczyźni, byli następni

- relacjonował. Dodawał, że dzieci zamykane były w chatach na pięć dni, bez wody i jedzenie.

Następnie zawijano je w koce i zakopywano, także te, które jeszcze oddychały

- opisywał.

Dodawał, że guru Mackenzie w swoich przykazaniach krytykował także edukację, nazywając ją "szatańską', a matki namawiał do tego, by nie szukały opieki medycznej w czasie porodu i unikały szczepienia swoich dzieci przeciwko chorobom.

 

Większość jego kazań opierała się na wyobrażeniach dotyczących nadejścia końca świata i sądu ostatecznego.

Handel ludzkimi organami

Ponadto dotychczasowe śledztwo wykazało, że niektórzy zmarli padli najprawdopodobniej ofiarą handlu narządami. Wykazała to m.in. analiza masowych grobów.

Jak podają za głównym inspektorem Martinem Muene BBC i Reuters, "w raportach z sekcji zwłok stwierdzono brak narządów (wewnętrznych) w niektórych ciałach ofiar, które zostały ekshumowane".

Uważa się, że handel ludzkimi organami był dobrze skoordynowany przy udziale kilku stron

- oznajmił w opublikowanym oświadczeniu. Z kolei według głównego patologa kraju, dr Johansena Oduora, którego wypowiedź cytuje "The Guardian", część ofiar została uduszona lub pobita na śmierć.

Pastor Paul Mackenzie obecnie przebywa w areszcie. Zarzekał się, że działalność Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny została zakończono cztery lata temu. Dziennikarze BBC znaleźli jednak nagrania jego kazań w sieci, a niektóre z nich zarejestrowano po wskazanej przez Mackenziego dacie zakończenia kultu. W rozmowie z jedną z kenijskich gazet były przywódca sekty twierdził, że nie zmuszał swoich wyznawców do głodzenia się na śmierć.

Źródła: The New York Times/Sunday Times/Reuters/bbc.com/CBS News/Al Jazeera/The Guardian

Więcej o: