Biblijna Arka Noego odnaleziona w pobliżu tureckiego wulkanu? Naukowcy się spierają, czy to dzieło natury, czy "siły wyższej"

Zgodnie z ostatnimi spekulacjami naukowców, pozostałości po Arce Noego miałyby się znajdować w pobliżu tureckiego wulkanu. Wskazują na to specyficzne formacje skalne, które rozmiarem odpowiadają opisowi biblijnej łodzi. Wykorzystanie współczesnych technologii miałoby to potwierdzić. Zdania wśród specjalistów są jednak podzielone.

Poszukiwania słynnej Arki Noego od wielu lat spędzają sen z powiek wielu historykom i naukowcom. Część z nich wskazuje dokładne lokalizacje, gdzie mogłaby się dziś znajdować, inni natomiast obalają te teorie, podając w wątpliwość istnienie biblijnego potopu i łodzi. 

Zobacz wideo Niezwykłe odkrycie NASA. „Trzęsienie Marsa"

Arka Noego i biblijny potop - fakt historyczny czy alegoria?

Teorii na temat istnienia potopu, który miałby zalać świat w ramach kary za grzechy oraz łodzi, która ocaliłaby po jednej parze zwierząt każdego gatunku, jest wiele. Naukowcy nie ustają w swoich badaniach i co jakiś czas dostarczają szerokiemu gronu zainteresowanych wieści z tego zakresu. Ostatnim ważnym odkryciem, o którym zrobiło się głośno, było odkrycie nieregularnych formacji skalnych w pobliżu granicy turecko-irańskiej. Znajdująca się tam góra Tendürek - będąca w rzeczywistości wulkanem tarczowym - mialaby odpowiadać wymiarom Arki. Zgodnie z informacjami zawartymi w Biblii, łódź ratunkowa miałaby mieć długość 300 łokci (około 137 m). Ponadto byłaby szeroka na 50 łokci (około 20 m) i wysoka na 30 łokci (około 13 m). 

Jak informuje portal Daily Sabah, formacja została odkryta w 1959 roku przez kapitana Ilhana Durupinara podczas lotu zwiadowczego poprzedzającego zmapowanie wschodniego regionu Anatolii. Dziś miejsce to cieszy się popularnością lokalnych i zagranicznych turystów. Stanowi także pole badań między innymi dla geologów, którzy przekonują, że obiekt nie mógł być Arką Noego, gdyż nie wykryto tam śladów drewna z łodzi. Część naukowców jednak nie ustaje w staraniach i próbuje potwierdzić, że formacja jest dziełem człowieka lub nawet "siły wyższej", a nie natury.

Metody wykorzystywane do zbadania formacji skalnych

Dwudziesty pierwszy wiek pozwala na dokonanie precyzyjnych pomiarów, pobranie próbek gleby, a nawet przeskanowanie badanej formacji. Wykorzystano już w tym celu metodę skanowania 3D. Dzięki temu otrzymano dane na temat kształtu, budowy i struktury obiektu. Na podstawie tych informacji udało się stworzyć model 3D w wersji cyfrowej. Badania na szeroką skalę w ramach projektu Noah's Ark Scans obejmują udział specjalistów z geofizyki, chemii i archeologii.

Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Więcej o: