Budniki - wieś, która przestała istnieć. Jak to się stało, że na ponad 100 dni spowiła ją ciemność?

Budniki to osada, która powstała w okresie wojny trzydziestoletniej. To właśnie wtedy uciekająca ludność ukrywała się na wzgórzach otulonych lasami. Dziś w wiosce nie ma już ani jednego mieszkańca, a wpływ na sytuacje miało nie tylko słońce.
Zobacz wideo Taki widok na Tatry musisz zobaczyć choć raz w życiu

Choć Budniki nie należały do dużych skupisk ludności, a w czasach świetności stworzono około jedynie 13 budynków, to jednak przez pewien czas trwało tam życie. Mieszkańcy trudnili się hodowlą bydła i robili sery, byli drwalami, a z czasem rozwinął się również przemyt. Dziś nie spotkasz tam nikogo.

Budniki, które tętniły życiem mimo ciemności

Budniki, dawniej przez Niemców zwane Forstbauden lub Forstlangwasser już nie istnieją, ta niewielka osada to obecnie łąka, na której nawet próżno szukać śladów po zabudowaniach. Lokalne źródła historyczne podają, że jeszcze 50 lat temu stały tam domy, w których od wieków tętniło życie, a ich mieszkańcami prawdopodobnie byli ludzie pochodzący z Kowar i okolic, którzy uciekali przed okrucieństwem wojny trzydziestoletniej.

 

Pierwsze wzmianki o osadzie sięgają XVII wieku. Z czasem utworzono szkołę i choć na zajęcia uczęszczało mniej niż pięciu uczniów, a latem zamieniał się w noclegownię dla turystów. Wyjątkowym momentem, który przyciągał ludzi z zewnątrz, był dzień powitania słońca przypadający na 19 marca. Kolejnym nietypowym świętem było pożegnanie słońca przypadające na 26 listopada. Wszystko za sprawą faktu, że lokalizacja osady pomiędzy wzgórzami mierzącymi ponad 1000 m n.p.m. była pozbawiona słońca przez 113 dni w roku.

W drugiej połowie XVIII wieku Prusy zagarnęły od Austrii Śląsk. Wówczas wyznaczono wzdłuż Sudetów nową granicę. Jak informują lokalne źródła, to wtedy zaczął rozwijać się przemyt. Mieszkańcy szmuglowali między innymi tabakę i tytoń, by poprawić swój byt. 

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Historia Budników, czyli dlaczego wioska przestała istnieć

Nietypowa wioska w Karkonoszach miała być tylko tymczasowym schronieniem. Okazało się, że ten czas zamienił się w lata. Tak stopniowo ludzie przystosowywali się do nowych warunków i tego, że przez ponad 100 dni nie będzie słońca. Stawiali ziemianki głównie na polanie pomiędzy Skalnym Stołem, Wołową Górą, Czołem i Izbicą i choć z czasem pogodzili się, że promienie słoneczne opuszczają ich na dłużej, to jednak życie zimą bywało wyjątkowo trudne. 

Wysoka pokrywa śnieżna utrudniała funkcjonowanie, do tego dochodził siarczysty mróz i przygnębiająca aura. Jak informuje lokalny portal budniki.pl, w 1950 roku rozpoczęto w tym miejscu poszukiwania dotyczące wydobycia rudy uranu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że była to główna przyczyna wyludnienia osady. Należy zaznaczyć, że ten pierwiastek emituje silne promieniowanie alfa, a jego rozpad do formy radu zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwory.

Więcej o: