Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Podróż samolotem to dla jednych powód do radości, a dla innych prawdziwe przekleństwo. I nie mówimy tu o strachu przed podniebną podróżą, tylko o wygodzie pasażerów, która w wielu przypadkach daleka jest od ideału. Wszystko przez ograniczoną przestrzeń, która szczególnie na długich dystansach daje się we znaki.
Bilety za pół darmo? Często wówczas decydujemy się bez zastanowienia i kupujemy bilety w tanich liniach, które niekoniecznie nam odpowiadają. Niska cena kusi jednak do odwiedzenia nowych zakątków w przyzwoitej cenie. Na pokładzie jednak okazuje się, że sytuację lubią się powtarzać - mowa tu o uciążliwych pasażerach, którzy za nic mają komfort innych osób na pokładzie. Wiele osób bowiem bez słowa powiększa lub przesuwa swój fotel, tym samym podkradając nam cenne centymetry. Efekt? Nasza prywatna przestrzeń jest mocno skurczona, nam samym nie jest wygodnie, a wesoła, wakacyjna atmosfera szybko znika.
Jest na to jednak sposób i to całkiem prosty. Chociaż nie koniecznie fair, ale "Jak Kuba Bogu..." Wystarczy, że rozkręcimy maksymalnie klimatyzację i wentylator skierujemy wprost na czubek głowy osoby siedzącej przed nami. Sposób nie jest zbyt miłą zagrywką, jednak może nakłoni uciążliwego sąsiada do refleksji.
Sytuacja przytoczona wyżej to jak się okazuje, pikuś z innymi zagrywkami pasażerów. Prawdziwym przekleństwem są bowiem bose stopy, lub te w skarpetkach o niekoniecznie urodziwym zapachu. Chociaż temat już jakiś czas temu zrobił się głośny, to nadal chętnych nie brakuje, a stopy na oparciu sąsiada nadal dla wielu są normą.
To jednak nie koniec podniebnych niuansów - inną zasadą, której lepiej nie łamać jest zachowanie wysokiej kultury, szczególnie wobec załogi, która niejednokrotnie mierzy się z wieloma niedopuszczalnymi sytuacjami. Pamiętajmy, że stewardessy i stewardzi zostali specjalnie przeszkolona do sytuacji krytycznych i doskonale wie, jak się zachować w danej sytuacji. Także dla własnego dobra powinniśmy wykonywać ich wskazówki, czy nawet polecenia.
Wisienką na torcie są dosłownie wszelakie, głupie żarty o bombach, zamachach czy innych tragediach. Możemy być pewni, że nikt się nie będzie z nich śmiał, a konsekwencję zostaną wyciągnięte niemal natychmiast. Podobnie jak wtedy gdy żartowniś postanowił rozesłać poprzez air drop fotografie maszyny, która wybuchła. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w artykule: Pilot przerwał start samolotu - pasażerowie tureckich linii dostali zdjęcia katastrof lotniczych