100 km jechali ponad 5 godzin. Zgasły światła, wyłączono ogrzewanie. Koszmarna podróż PKP

Ze stacji w Katowicach pociąg wyruszył punktualnie. Do Opola pasażerowie mieli dojechać o 20:37. Nikt nie spodziewał się, że w połowie drogi - w okolicach miejscowości Toszek - dojdzie do awarii, a podróż zamieni się w koszmar.

Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.

Pociąg zatrzymał się w okolicach miejscowości Toszek. Jak informuje Wprost.pl, postój spowodowany był awarią sieci trakcyjnej i połamania pantografu na lokomotywie. Z relacji pasażerów wynika, że przez długi czas nie poinformowano ich, co jest przyczyną zatrzymania się pojazdu. Nawet osoby, które regularnie jeżdżą koleją, nie spotkały się wcześniej z taką sytuacją.

Długo czekaliśmy na jakiekolwiek wyjaśnienia. Żaden z pasażerów nie wiedział tak naprawdę co się stało, ale po pół godzinie stania doszliśmy do wniosku, że musiało dojść do awarii. Później było już tylko gorzej

- mówiła jedna z poszkodowanych w rozmowie z nto.pl.

Zobacz wideo Wjechał autobusem na przejazd kolejowy, gdy zamykały się rogatki. 59-latek był pod wpływem narkotyków

Awaria pociągu PKP. Pojawiło się światełko w tunelu

Początkowo pasażerowie mieli zostać przesadzeni do składu nowego pociągu, który pojawił się na torach. Jednak z powodu panujących na zewnątrz warunków pogodowych odstąpiono od tego pomysłu. Jak tłumaczyli później pracownicy kolei, na zewnątrz było ciemno i zbyt niebezpiecznie na takie manewry. Osoby, które utknęły w zepsutym pojeździe, widziały, jak pusty pociąg odjeżdża, a wraz z nim oddala się szansa na ratunek. Do tego w składzie zgasło światło i wyłączono ogrzewanie, a obsługa poinformowała pasażerów, że czynna jest tylko jedna toaleta. Ostatecznie po 239 minutach opóźnienia, pociąg ruszył dzięki pomocy lokomotywy spalinowej, która odciągnęła wagony do stacji w Toszku.

PKP wydało oświadczenie

Biuro prasowe PKP Intercity wydało oświadczenie, w którym potwierdzono, że "zgodnie z pierwotnym założeniem pasażerów miał zabrać pociąg TLK Rozewie. Od tego odstąpiono ze względu na warunki uniemożliwiające ewakuację podróżnych – była to już późna pora, a ponadto podmokły teren w miejscu zatrzymania stwarzał zagrożenie". 

Drużyna konduktorska poinformowała o tych warunkach, a także uprzedziła, że pociąg stoi na wysokim nasypie i stąd idących trudnościach z wyjściem i poruszaniem się po torowisku. Ze względów bezpieczeństwa poprosiła więc o nieopuszczanie składu

- czytamy w komunikacie. 

Więcej o: