Stewardesa wymienia najobrzydliwsze rzeczy, które widziała na pokładzie

Marika Mikusova przez lata pracowała jako stewardesa w luksusowych liniach lotniczych. Niedawno wydała książkę "Diary of A Flight Attendant" ("Pamiętnik stewardesy"). Opisała tam m.in. obrzydliwe rzeczy, jakie widziała na pokładach samolotów.

Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.

Marika Mikusova przez pięć lat pracowała jako stewardesa i miała okazję zwiedzić 65 krajów. Doświadczenia, które zebrała w tym czasie, okazały się doskonałym materiałem na książkę. W 2022 roku wydała "Diary of A Flight Attendant", czyli pamiętnik stewardesy. Opisała w nim m.in., jakim obrzydliwym zachowaniom pasażerów musiała stawić czoło. Część z nich przywołał "Daily Mail".

Zobacz wideo Sylwia Bomba radzi, jak przygotować dziecko do podróży

Woreczek z moczem na podłodze

Podczas jednego z lotów troje pasażerów, którzy spacerowali po pokładzie, poproszono, żeby wrócili na swoje miejsca. Stewardesa podejrzewała, że mężczyźni ukradli perfumy z wózka wolnocłowego. Pasażerowie, żeby zrobić jej na złość, przed wyjściem zostawili na podłodze woreczek z moczem.

Plamy lub mocz przykryty kocem

Marika przyznała, że czasem ekipa, która sprząta samolot, ignoruje uciążliwe plamy na siedzeniach. Zdarzyło się, że kiedy po poprzedniej grupie turystów została na fotelu plama po okresie lub plama po moczu, przykryto ją kocem. Liczono wówczas, że nowi pasażerowie nie zauważą defektu. Jak dodała, nigdy nie ma czasu na dokładne sprzątanie. 

Wycieranie pach mokrym ręcznikiem

Stewardesa wspomniała też, że zwykle kiedy pasażerowie z Indii otrzymywali w czasie lotu gorące ręczniki, wycierali nimi stopy. Jednak w czasie jednego lotu zdarzyło się, że kiedy zbierała ręczniki, jeden z turystów poprosił, aby poczekała. Dokładnie wytarł ręcznikiem pachy i zniesmaczony podał jej go dwoma palcami. Zaskoczona Marika chwyciła za szczypce i wrzuciła ręcznik do plastikowej torby.

Pieluchowe prezenty 

Kobieta nie ukrywała, że problematyczne bywają też loty z rodzicami, którzy w czasie podróży zmieniają dziecku pieluchę. Raz jedna z mam robiła to przy innych pasażerach tuż przed podaniem posiłku. Marika starała się dać jej delikatnie do zrozumienia, że to nie na miejscu i że powinna udać się z niemowlęciem do toalety. Kobieta wzruszyła ramionami i powiedziała, że i tak już skończyła. Potem stewardesa znalazła zużytą pieluchę pod fotelem. Zdarza się też, że rodzice wrzucają pieluchy do kieszeni fotela.

Więcej o: