Podróż samolotem często bywa sporym wyzwaniem dla najmłodszych pasażerów. Zatkane uszy po zmianie ciśnienia lub trudności z wysiedzeniem w jednym miejscu w zamkniętej przestrzeni objawiają się krzykami, marudzeniem i płaczem, co według niektórych podróżnych jest prawdziwym koszmarem. Członkowie personelu pokładowego British Airways postanowili udzielić więc kilka wskazówek, jak najlepiej zachować się w tego typu sytuacji.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Stewardesy zwróciły uwagę, że najważniejsze jest zrozumienie, dlaczego dzieci reagują w ten sposób. Płaczą, kiedy boją się, czegoś potrzebują lub odczuwają ból, np. przez zatkane uszy na pokładzie samolotu. Warto choćby uśmiechem okazać wsparcie rodzicom, dla których takie momenty również bywają stresujące. Jak czytamy na łamach "The Mirror":
Większość rodziców obawia się, że zawodzeniem malucha niepokoi innych pasażerów, więc świadomość, że mają wsparcie, uspokoi ich, co z kolei może pomóc dziecku się zrelaksować.
Zdaniem załogi dobrym rozwiązaniem może być zapytanie rodziców, czy możemy w czymś pomóc lub wejście w interakcję z dzieckiem, np. machając do niego.
Nieocenionym wybawicielem i świetnym sposobem na zapewnienie sobie spokojnego lotu mogą okazać się dobre słuchawki z redukcją szumów.
Jeśli zamierzasz spać, załóż słuchawki z redukcją szumów i daj rodzicom trochę luzu
- proponuje personel. Jak tłumaczą stewardesy, te bywają niezwykle pomocne nie tylko w wyciszaniu krzyków najmłodszych, ale także innych dźwięków z pokładu samolotu. Należą do nich komunikaty załogi, rozmawiający pasażerowie czy głośna praca silników - szczególnie odczuwalna na tylnych siedzeniach.