Nowe standardy obowiązujące w brytyjskich liniach lotniczych mogą mocno zawieść część pasażerów, którzy przyzwyczaili się do pewnych warunków panujących na pokładzie. EasyJet informuje jednak, że podróżujący nadal będą mogli zakupić drobne przekąski takie jak chipsy lub batony. Z oferty gastronomicznej wycofują jedynie dania podawane na ciepło.
Przewoźnik zaleca pasażerom, by wzięli własny prowiant
Chrupiące tosty pełne sera, pyszne pizze i kanapki na ciepło. To wszystko pozostaje już jedynie wspomnieniem dla pasażerów linii lotniczych EasyJet. Do tej pory oferta gastronomiczna była szeroka i nie odbiegała standardem od ofert innych przewoźników. Teraz jednak nadszedł czas zmian, który wcale nie cieszy podróżujących. Przewoźnik wystosował oficjalne wiadomości mailowe, do wszystkich tych, którzy zakupili bilety na lot. Turystom doradza się w nich, by zaopatrzyli się we własny prowiant, jeśli planują zjeść ciepły i pełnowartościowy posiłek. Jak podaje portal The Sun, dotyczyć to będzie jedynie rejsów startujących z lotniska w Gatwick. EasyJet uspokaja jednak, że na pokładzie nadal dostępne będą gorące napoje takie jak kawa i herbata.
Brak ciepłych dań ma swoje powody. Liniom lotniczym się nie powodzi
Decyzja o wstrzymaniu części oferty gastronomicznej nie została podjęta bez ważnego powodu. Wszystkiemu winne są... braki kadrowe. Brytyjskie linie lotnicze EasyJet nie posiadają wystarczającej ilości personelu, by zapełnić stanowiska zajmujące się przygotowywaniem dań na ciepło. Pracujących na pokładzie stewardess i stewardów jest za mało, by być w stanie obsłużyć wszystkich głodnych pasażerów. Z tego powodu jedynym rozwiązaniem jest zaopatrzenie się we własny posiłek przygotowany w domu lub pocieszenie się suchymi przekąskami na słono, lub na słodko. Te, jak podaje przewoźnik, nadal będą sprzedawane.
Problemy EasyJet nie kończą się tylko na ograniczonej ofercie ciepłych dań. W ostatnich tygodniach odwołano setki lotów na wszystkich angielskich lotniskach z powodu braku możliwości zapewnienia odpowiednich warunków dla pasażerów. Winne są temu nie tylko braki kadrowe, ale również liczne remonty na lotniskach i kontrole ruchu lotniczego.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
