W czwartek, 4 maja ratownicy TOPR podzielili się podsumowaniem minionego długiego weekendu i okazało się, że mieli ręce pełne roboty. Jak przyznali, wzmożony ruch w Tatrach dało się odczuć od pierwszych dni majówki. W niebezpieczeństwie znalazło się łącznie 10 turystów.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Najbardziej pechowym dniem okazał się poniedziałek, 1 maja, kiedy trzy turystki wymagały przetransportowania śmigłowcem do szpitala. Jedna zachorowała w schronisku w Dolinie Chochołowskiej, druga doznała urazu barku na szlaku w górnej części Doliny Jaworzynki, a ostatnia - urazu kończyny dolnej w okolicy Siwej Przełęczy.
Ratownicy interweniowali także w mniej niebezpiecznych sytuacjach. Dochodziło do urazów kończyn dolnych w Dolinie Strążyskiej, na Rusinowej Polanie czy drodze do Morskiego Oka.
Z drogi do Morskiego Oka ewakuowano również młodą turystkę z objawami alergii, natomiast z Doliny Kondratowej turystkę z raną ciętą kończyny dolnej
- czytamy w poście na Facebooku.
Wielu turystów wciąż wychodzi w góry bez odpowiedniego przygotowania - nieodpowiednio planują wycieczki i nie potrafią poradzić sobie w trudnych warunkach. Ratownicy przypominają, że pomimo wiosennej aury w Polsce, w górach wciąż panuje zima, a także drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Przed rozpoczęciem górskiej wyprawy należy wcześniej zapoznać się z obecnymi warunkami panującymi na szlakach. Na niektórych trasach konieczne jest także zaopatrzenie się w odpowiedni sprzęt, taki jak kask, raki oraz czekan. Turyści powinni wykazywać się umiejętnością oceny zagrożenia lawinowego, zachowania postaw bezpieczeństwa na stromych stokach i odpowiedniego wyboru trasy.