Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
W zeszłym tygodniu zapytaliśmy Polaków o to, jakie mają plany na majówkę. Większość naszych rozmówców postawiła na wypoczynek w kraju. Niektórzy zostali w swoim mieście, inni wyjechali w góry, nad jeziora lub nad morze. Wszyscy liczyli się z tym, że ceny będą wyższe niż poza sezonem, dlatego rezerwowali nocleg z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Trudno było jednak przewidzieć, jaki budżet trzeba będzie przeznaczyć na wyżywienie. Pani Ilona przysłała list do redakcji, a do niego załączyła "paragon grozy".
Pani Ilona nie spodziewała się, że będzie musiała zamówić aż trzy pozycje z menu, żeby zjeść pełen obiad. Podkreśliła, że takie praktyki spotkała w kilku restauracjach w Beskidach. Teraz w liście do redakcji przestrzega turystów.
W majówkę zrobiliśmy sobie objazdówkę po turystycznych miejscowościach w Beskidach. Już pierwszego dnia zorientowaliśmy się, że znacznie przekroczymy swój budżet. Zmęczeni po kilku godzinach drogi poszliśmy na jedzenie. Staliśmy 30 minut w kolejce, żeby dostać się do restauracji słynącej z regionalnych obiadów, ale uznaliśmy to za dobry znak — pewnie jedzenie jest smaczne, a ceny przystępne. Kiedy w końcu zajęliśmy miejsce i dostaliśmy menu, ucieszyliśmy się, że nasze przypuszczenia się potwierdziły
- zaczęła. Następnie dodała:
Przy schabowym widniała cena 25 zł, czyli tyle, ile to danie jest warte. Radość jednak minęła, kiedy podeszła do nas kelnerka. Okazało się, że 25 zł to cena samego kotleta. Za każdy dodatek trzeba było płacić dodatkowo. Nie mieliśmy już siły na zmianę lokalu, bo była pora obiadowa i wszędzie tłumy, więc zostaliśmy.
Następnie przyznała, że jej znajomi, żeby nie domawiać dodatków, zamówili pierogi za 37 zł. Ona za schabowego zapłaciła 25 zł, do tego 9 zł za ziemniaki i 9 zł za buraki.
Domowy obiad wyniósł mnie 43 zł. Restauracje w ten sposób żerują na nieuwadze klientów. Później jeszcze kilka razy spotkaliśmy się z tym, że dodatki nie były wliczone w cenę. Zachęcają reklamą "schabowy za 25 zł" a później wychodzi, że faktyczny koszt obiadu to ponad 40 zł... Jak zwykle w Polsce naciągają ludzi, a potem dziwią się, że turyści wolą jeździć za granicę
- stwierdziła.
Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: podroze@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.