Podczas tegorocznej majówki wzrok wielu Polaków skierował się m.in. w stronę Mazur. Chociaż długi weekend wciąż trwa, a dla niektórych potrwa nawet do 7 maja, to Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe już ociera pot z czoła. Nad jeziorami nie obyło się bez wielu wypadków, a internauci komentują: "już się zaczęło".
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało na Facebooku, że niedziela, 30 kwietnia nie należała do najłatwiejszych.
Wczorajszy dzień dał się mocno we znaki naszym zespołom. Od samego rana interweniowaliśmy wiele razy
- pisali w poście.
Jedna z interwencji przebiegła na jeziorze Mamry. Po przybyciu na miejsce ratownicy ujrzeli tonącą motorówkę oraz pięć osób w wodzie. Jak się okazało, dwie z nich nie potrafiły pływać. Zespół natychmiast ruszył na pomoc, transportując poszkodowanych na brzeg jeziora Kirsajty. Wszyscy z nich byli w stanie dużego wychłodzenia organizmu.
Druga z łodzi ratowniczych zajęła się zabezpieczeniem tonącej motorówki i obszaru dookoła niej, by zapewnić bezpieczeństwo pozostałym żeglującym.
W chwili dopłynięcia do poszkodowanych warunki atmosferyczne uniemożliwiały podjęcie ich przez inne znajdujące się wokół jednostki. Wiatr momentami osiągał około 6 w skali Beauforta
- dodali ratownicy MOPR.
Zwrócili także uwagę, że poszkodowane osoby powinny być wzorem do naśladowania dla pozostałych urlopowiczów. Wszyscy mieli na sobie kamizelki ratunkowe, dzięki czemu zapewnili sobie bezpieczeństwo i nie doszło do tragedii. Dokładna statystyka wypadków zostanie opublikowana po zakończeniu majówki.