Sandy Hazelip poznała swoją najlepszą przyjaciółkę tuż po śmierci męża, w 1999 roku. To właśnie on obudził w niej pasję do podróżowania, a także zabierania wnuków na wycieczki misyjne. W ten sposób trafiła na Medical Mission w Zambii - projekt prowadzony przez Ellie Hamby i jej męża. 24 lata później kobiety wyruszyły we wspólną podróż dookoła świata.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Tak naprawdę ich przyjaźń zaczęła się po śmierci męża Ellie w 2005 roku. To właśnie wtedy zbliżyły się do siebie i zaczęły wspólnie odkrywać świat. Jak donosi "The Mirror", już trzy lata później odbyły pierwszą wspólną podróż koleją transsyberyjską do Mongolii, a następnie do Pekinu. Na tym jednak nie poprzestały. W 2009 roku zwiedzały zakamarki Singapuru, Malezji, Tajlandii, Kambodży, a także Wietnamu, gdzie przyjechały... autobusem wypełnionym żywymi kurczakami.
Podczas ich podróży nie zabrakło także niebezpiecznych sytuacji. W 2011 roku wybrały się na Bliski Wschód i kempingowały na syryjskiej pustyni. To właśnie wtedy wybuchła wojna. Na szczęście udało im się uciec do Jordanii.
Naszym problemem było zdobycie pieniędzy. Nie było bankomatów. Musiałyśmy wrócić do starego miasta w Damaszku, które było oddalone o pięć godzin jazdy. To tam odbywały się wszystkie strzelaniny
- opowiadała Sandy w rozmowie z "The Mirror".
Kilka lat temu kobiety stwierdziły, że marzą o wybraniu się w 80-dniową podróż dookoła świata w wieku 80 lat. Plany pokrzyżowały im restrykcje covidowe, więc marzenia zostały odłożone w czasie. Ich niezwykła przygoda, zadedykowana zmarłym mężom, rozpoczęła się więc 11 stycznia 2023 roku. W tym czasie przyjaciółki zdążyły odwiedzić Argentynę, wymagającą Antarktydę, Australię czy Japonię. Przyznały, że jednym z najpiękniejszych momentów było ujrzenie zorzy polarnej w Laponii.
Chociaż kobiety już zdołały odwiedzić imponującą liczbę miejsc, to jeszcze nie koniec ich przygód. Sandy i Ellie już zapowiedziały, że w przyszłym roku, po ukończeniu 82. roku życia chciałyby poświęcić więcej czasu na odkrywanie jednego kontynentu.