Z roku na rok coraz głośniej słychać głosy poirytowanych turystów wypoczywających nad polskim morzem. Chociaż dawniej miejscowości takie jak Chałupy czy Mielno były uwielbiane przez studentów i miłośników tanich urlopów, to dziś ceny w popularnych kurortach są nierzadko wyższe niż pod palmami. A jest coraz gorzej.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Weekend majowy i rozpoczęcie sezonu nad morzem już za rogiem. Z tego powodu portal w wszczecinie.pl postanowił sprawdzić, jak prezentują się ceny w jednej z najpopularniejszych nadbałtyckich miejscowości. Jak się okazuje, osoby planujące w tym roku wypoczynek w Świnoujściu, mogą się nieźle zdziwić. Właściciele restauracji już przyszykowali nowe, wyższe ceny dla turystów.
W karcie menu w mojej ulubionej restauracji w Świnoujściu każda cena jest zaklejona i napisana jest na niej nowa, wyższa wartość. Godzinę później poszłam do kawiarni i znowu to samo. Menu i nowe ceny napisane na naklejkach
- powiedziała pani Agata w rozmowie z serwisem wszczecinie.pl.
Na jakie ceny należy się przygotować nad polskim morzem? Turyści, którzy marzą w trakcie upałów o lodach, muszą liczyć się z wydatkiem rzędu minimum 8 zł za gałkę. Za zakręconego ziemniaka zapłacimy od 9 do 10 zł, z kolei za watę cukrową od 8 do 10 zł.
Najbardziej mogą jednak szokować ceny popularnego słodkiego przysmaku. W tym roku za suchy gofr wyniesie nas od 9 do 10 zł, z bitą śmietaną około 15 zł, z nutellą - 19 zł, a z owocami aż 24 zł. A może taki ze wszystkimi dodatkami? Wówczas musicie przygotować aż 32 zł.
Ogromny wzrost cen jest spowodowany przede wszystkim szalejącą inflacją. Właściciele punktów gastronomicznych muszą płacić więcej za prąd, składniki czy wynagrodzenia dla pracowników. Eksperci przyznają, że ceny gofrów w granicach 20 zł nie będą w tym sezonie żadnym zaskoczeniem, a już niedługo być może przegonimy drożyzną... m.in. Niemcy.