Jeszcze nie tak dawno port lotniczy w Modlinie informował o nowych połączeniach w najbliższe wakacje. Od czerwca raz w tygodniu linia Air Malta ma zabierać pasażerów na Malta International Airport w Luqa. Decyzja ta miała pomóc w walce z monopolem Ryanaira na mazowieckim lotnisku. Jak się okazuje, współpraca ta nie potrwa zbyt długo.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak donoszą zagraniczne media, Air Malta problemy finansowe przewoźnika coraz bardziej się pogłębiają. W 2020 roku maltański rząd zwrócił się do Komisji Europejskiej o dofinansowanie przewoźnika kwotą 290 mln euro. Jednak jak wyjaśnił prezes David Curmi w rozmowie z Times of Malta, organ poinformował, że nie ma szans na zatwierdzenie zastrzyku kapitałowego.
Z tego też powodu Malta już teraz podjęła decyzję o zamknięciu linii lotniczej, a na horyzoncie pojawiła się wizja milionów euro przeznaczonych na zwolnienia i odprawy. Przewoźnik ma zniknąć z rynku do końca 2023 roku.
Obecnie maltańskie władze dyskutują na temat ustanowienia następcy Air Malta. Według doniesień planują zainspirować się przykładem włoskiego przewoźnika Alitalia. Włosi zadecydowali o zamknięciu największej linii lotniczej, a następnie, już dzień później, otworzyli nową spółkę - ITA (Italia Transporto Aero).
Nowa linia lotnicza będzie miała własną platformę rezerwacyjną i tam będą sprzedawane bilety. Stara spółka będzie działać do samego końca, kiedy przejmie ją nowy przewoźnik. Dlatego spodziewamy się, że przejście będzie w dużej mierze płynne
- wyjaśnił David Curmi.
Jak dodał, nowa linia lotnicza ma stawiać nie na cenę, ale na jakość. Jej samoloty wciąż będą latać do najbardziej kluczowych portów, a w dodatku będą kontynuować pożądany transport ładunków cargo. Chociaż obecni pracownicy zostaną zwolnieni, to będą mogli ubiegać się o zatrudnienie u nowego przewoźnika.