Linie lotnicze Air Moldova początkowo planowały jedynie chwilowe zawieszenie działalności, które miałoby poprawić sytuację finansową firmy. Przewidywano, że wystarczy zaledwie kilka dni, by sytuacja się unormowała. Spełnił się jednak najgorszy scenariusz i przewoźnik okazał się bankrutem. Nie wynika to jednak z braku zainteresowania biletami lotniczymi.
Trudna sytuacja mołdawskiego przewoźnika jest spowodowana brakiem porozumienia między liniami lotniczymi a bankami oraz mołdawskim Urząd Lotnictwa Cywilnego (CAA). Początkowo problemy finansowe Air Moldova zaczęły się wraz z wybuchem pandemii COVID-19, kiedy to wstrzymano ruch powietrzny na całym świecie. Przewoźnik zawiesił wówczas działalność na cztery miesiące. Z kolei dwa lata później, w związku z wybuchem wojny w Ukrainie i zamknięciem przestrzeni powietrznej firma była zmuszona odwołać wszystkie loty na najbliższy miesiąc. Air Moldova straciła również kluczowe kierunki lotów, co znowu pogorszyło sytuację firmy.
W marcu tego roku mołdawski przewoźnik musiał również zwrócić dwa samoloty jednej z leasingowych firm, która wycofała się z tamtejszego rynku. Spowodowało to odwołania lotów, jednak mimo to starano się ustabilizować sytuację.
Podjęliśmy szybkie działania, aby ustabilizować sytuację, zreorganizować rozkład jazdy i wywiązać się z naszych zobowiązań wobec pasażerów. Każdy pasażer otrzymał i nadal będzie otrzymywał pomoc w postaci zmiany harmonogramu lotów, zwrotu kosztów biletu lub vouchera o wartości równej cenie biletu
- można przeczytać w oświadczeniu na oficjalnej stronie przewoźnika Air Moldova.
Mimo wdrażania jak najlepszych rozwiązań i reagowania na zaistniałe problemy, Urząd Lotnictwa Cywilnego (CAA) utrudnia pracę przewoźnika. Na firmę nałożono limit sprzedaży biletów, co skutecznie rujnuje sytuację finansową. Według oświadczenia, CAA ma również celowo opóźniać proces zatwierdzania lotów. Taki wniosek należy złożyć nie wcześniej niż 45 dni przed planowanym wylotem. Air Moldova zrobiła to 118 dni wcześniej, jednak mimo tego zatwierdzenia nie uzyskała. Mają być to sankcje spowodowane brakiem planu naprawczego.
Choć Air Moldova nie posiada już żadnego samolotu, korzysta z czarterowych linii ukraińskich SkyUp Airlines, bułgarskich ALK Airlines oraz greckich Lumiwings. Przewoźnika czekają ostatnie trzy rejsy, które odbędą się z Kiszyniowa do Werony, Bolonii i Tbilisi. Po tym Air Moldova zawiesi swoją działalność bezterminowo. Mimo tego, firma nie zamierza się poddać. Do Biura Prezydenta Republiki wysłano już petycję z prośbą o wsparcie i interwencję. W związku z zamknięciem się narodowych linii lotniczych pracę straciło 290 osób.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl