Ten błąd zapamiętają na długo. Promocja na bilety biznes klasy zaskoczyła nawet linie lotnicze

Ten błąd kosztował ich wiele. Usterka w systemie japońskich linii lotniczych jest odpowiedzialna za nieprawdopodobnie niskie ceny biletów lotniczych na biznes klasę. Choć nie skorzystało na tym wielu pasażerów, firma z pewnością odczuła skutki problemów technicznych.

Japońskie linie lotnicze All Nippon Airways zaliczyły solidną wpadkę, która kosztowała ich wiele pieniędzy. Z powodu usterki informatycznej na stronie internetowej przewoźnika ceny biletów na bardzo długi i ekskluzywny lot znacząco spadły. Nieliczni wykorzystali niespotykaną okazję i z pewnością czeka ich podróż życia.

Zobacz wideo Niewygody podróży? Ten wynalazek sprawi, że w samolocie wyśpisz się jak we własnym łóżku

Biznes klasa z Dżakarty do Nowego Jorku

Promocyjny lot dotyczył rejsu na trasie liczącej 14,5 tysięcy kilometrów, z Dżakarty do Nowego Jorku i to w biznes klasie. Podróżujący szczęściarze kupili bilety za jedyne 890 amerykańskich dolarów. W rzeczywistości, za taki przelot zapłacić należy niemal 20 razy więcej. Z tego powodu, mimo wysokiej ceny bilety, była to okazja "jedna na milion", z której żal było nie skorzystać.


Problem leży jednak w tym, że nie była to promocja planowana. Przedstawiciele i pracownicy japońskich linii lotniczych ANA sami byli w szoku, prawdopodobnie jeszcze większym niż uradowani łowcy okazji. Jak się jednak okazało, usterka techniczna spowodowała nieprawidłowe przeliczanie cen z jenów na wietnamskie dongi. 

Turyści wkopali się sami. Mogli siedzieć cicho

Cała sytuacja wprawiła internautów w entuzjazm i wywołała falę zachwytów na mediach społecznościowych. Posty, zdjęcia i komentarze dotyczące tego, że właśnie udało się zakupić ekskluzywny bilet za przysłowiowy bezcen, sprawił, że przedstawiciele japońskiego przewoźnika stosunkowo szybko zorientowali się, że na stronie wystąpił niemały błąd. Do tej pory nie wiadomo jednak ile dokładnie biletów "udało się" sprzedać w promocyjnej cenie, a straty cały czas są obliczane. Błąd mimo wszystko był na stronie wystarczająco długo, by przynieść firmie znaczne straty. 


Jak się okazuje, nie wiadomo również, czy bilety będą honorowane. Choć początkowo tak miało być, to przedstawiciele ANA dostrzegli, że z promocji skorzystały także osoby będące przykładowo pośrednikami turystycznymi, a przewoźnik ma czas na oficjalną decyzję do końca miesiąca.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: