Choć sezon na grzyby jeszcze "oficjalnie" nie wystartował, w lasach już zaczęły się pojawiać pierwsze okazy. Grzybiarze, którzy w kwietniu wybrali się "na łowy", chętnie chwalą się zbiorami w mediach społecznościowych. I choć o tej porze roku do koszy trafiają z reguły majówki czy smardze (choć te wolno zrywać wyłącznie w określonych miejscach), jeden z użytkowników mediów społecznościowych pochwalił się nietypowym znaleziskiem. W kwietniu udało mu się bowiem znaleźć... maślaki.
Warto jednak podkreślić, że w tym roku na grzybiarzy czeka prawdziwe wyzwanie. Już jesienią mogą bowiem wyruszać na poszukiwania gatunku, który pojawił się w naszym kraju po długiej przerwie i który kosztuje prawdziwą fortunę.
Szukasz podobnych treści? Sprawdź Gazeta.pl
Gąska sosnowa to gatunek, który bije rekordy popularności w Azji. Te grzyby nazywane są tam Tricholoma matsutake i są bardzo pożądanym produktem. Za kilogram gąsek sosnowych trzeba zapłacić nawet dwa tysiące euro. Dlaczego są tak cenione przez smakoszy? Przede wszystkim ze względu na swój wyjątkowy aromat, który, jak podaje portal pyszności.pl, przypomina nieco cynamon. Ta zawrotna kwota nie wynika jednak jedynie z niezwykłego smaku tych okazów. Na ich wyjątkowość wpływa także fakt, że nie można ich wyhodować.
Choć gąski sosnowe pojawiają się głównie w Azji, okazy te można znaleźć także na terenie Europy. W Polsce gatunek ten został uznany za wymarły, a jak podaje cytowany wyżej portal, ostatni okaz znaleziono tutaj w 1921 roku. Co ciekawe, od dwóch lat w naszym kraju pojawiają się pojedyncze skupiska tego gatunku. Z pewnością fani grzybobrania będą ich wypatrywać także w tym sezonie.