Kobieta w ciąży musiała posprzątać podłogę w samolocie. "Linie lotnicze to nie plac zabaw dla dzieci"

Anthony Bass to zawodnik amerykańskiej drużyny baseballowej Toronto Blue Jays. Sportowiec wywołał niemałe zamieszanie na Twitterze, na którym zamieścił zdjęcie z wnętrza samolotu United Airlines, którym leciała jego ciężarna żona z małymi dziećmi. Stwierdził, że po tym, jak jego 2-letnia córka rozsypała na podłodze popcorn, pracownicy pokładowi kazali jego żonie samodzielnie go posprzątać.

Zdenerwowany sportowiec oznaczył we wpisie linie lotnicze.

Załoga pokładowa United Airlines właśnie kazała mojej podróżującej z dwójką małych dzieci żonie, w 22 tygodniu ciąży, uklęknąć, żeby zbierać z podłogi popcorn, który rozsypała moja najmłodsza córka. Żartujecie sobie?

- napisał, publikując fotografię z samolotu.

Na jego wpis zareagowały same linie. "Cześć, Anthony. Z pewnością rozumiemy twoje wzburzenie i chcielibyśmy się temu przyjrzeć. W wolnej chwili wyślij proszę numer rezerwacji oraz wszelkie dodatkowe szczegóły dotyczące interakcji z członkiem załogi" - odpisano w odpowiedzi.

"To obrzydliwe, że stewardesa kazała kobiecie w ciąży sprzątać"

Pod wpisem rozgorzała dyskusja. Część internautów stanęła po stronie rozgoryczonego sportowca.  "Myślę, że to obrzydliwe, że stewardesa kazała kobiecie w ciąży sprzątać bałagan. Jeśli umożliwiają zakup popcornu w samolocie, niech będą przygotowani na sprzątanie bałaganu. Jeśli im się to nie podoba, niech nie podają popcornu" - stwierdzono w jednym z komentarzy.

Takich opinii jest jednak zdecydowanie mniej. W wątku pod wpisem sportowca pytanie zadał też ojciec trójki dzieci. Zapytał Bassa o to, kto jego zdaniem powinien sprzątnąć bałagan po jego dzieciach. "Ekipa sprzątająca, którą zatrudniają linie" - odparł Anthony Bass.

Internauci podzieleni. "To, że jesteś bogaty, nie oznacza, że ??wszyscy są twoimi służącymi"

Wypowiedź ta jeszcze bardziej zaogniła dyskusję. W licznych odpowiedziach wskazywano, że ekipa pokładowa czasami ma tylko kilka minut pomiędzy jednym lotem a drugim, i odpowiada przede wszystkim za bezpieczeństwo pasażerów i porządek podczas lotu - a nie sprzątanie po dzieciach. Większość komentujących wyraźnie opowiedziała się po stronie personelu pokładowego. W komentarzach czytamy m.in.:

Komercyjne linie lotnicze to nie plac zabaw dla twoich dzieci. Podnieś to i weź odpowiedzialność za swoje dzieciaki
To, że jesteś bogaty, nie oznacza, że wszyscy są twoimi służącymi. Mam nadzieję, że to pomoże
Dobry rodzic nauczyłby swoje dzieci, aby sprzątały po sobie i szanowały innych

"Pana żonie nic nie będzie"

Sama dużo podróżuje z dwójką małych dzieci. Podstawa to sprzątanie po swoich pociechach
22. tydzień ciąży? Pozbierałabym bałagan mojego dziecka i w 32. tygodniu, i to bez proszenia przez załogę. Proszę pana, pana żonie nic nie będzie

"Nie czułeś, że w każdej chwili możesz wkroczyć i posprzątać w imieniu swojej żony? Mężczyźni też mogą sprzątać, czy jesteś tego świadom? Byłoby to bardziej produktywne niż robienie zdjęć i tweetowanie" - zauważył inny internauta.

"Bardzo dobrze! Mam dość rodziców, którzy pozwalają swoim rozpieszczonym dzieciakom niszczyć kawiarnie, restauracje, puby i środki transportu bałaganem, którego sprzątanie - ich zdaniem - jest obowiązkiem innych. Tak trzymać" - napisał z kolei brytyjski dziennikarz Martin Daubney.

Źródło:Twitter

Więcej o: