Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kto chociaż raz odwiedził Włochy, ten doskonale zna ten niepowtarzalny klimat, smak obłędnego jedzenia, gwar w kawiarniach i całą listę innych magicznych szczegółów. Ważnym aspektem jest także sam język, który jest dźwięczny i poetycki. Nie da się ukryć, że to też ważny element kultury, który, jak się okazuje, być może będzie w pewien sposób "chroniony".
Według nowego pomysłu włoskiej partii rządzącej włoskie słowa mają być wymawiane poprawnie i z okazaniem szacunku. Brzmi banalnie, jednak kryje się za tym znacznie głębszy przekaz, bo drobna pomyłka miałaby być surowo karana. Jak podaje CNN, prawicowa partia premierki Włoch Giorgii Meloni, Bracia Włosi (Fratelli d’Italia), chce nałożyć grzywny na osoby, które używają zwrotów lub słów w językach innych niż włoski w oficjalnej komunikacji. Kary miałyby wynosić nawet 100 tys. euro!
Nowe zasady lingwistyczne mają na celu powstrzymani "anglomanii", która zdaniem partii nie tylko dewastuje włoską kulturę i sztukę, lecz także zalewa pozostałe kraje Europy. Surowe kary groziłyby nie tylko turystom czy opornym uczniom języka, lecz także rodowitym mieszkańcom, którzy mówią niedbale i niepoprawnie.
To jednak nie koniec zmian, których oczekuje partia. W ramach walki z anglicyzacją Włosi mają zwracać uwagę, aby poprawnie wymawiane było też słowo "grazie", czyli "dziękuję". Brak dostosowania się będzie traktowany jako obelga, stąd wysoka kara. Nauka starych, jak i nowych pokoleń może okazać się jednak trudna, tym bardziej że rygorystyczne podejście władz z pewnością nie spodoba się sporej części społeczeństwa. Wysoki mandat miałby być wystawiony każdej osobie, która nie zaakceptuje nowych zasad językowych i nadal będzie kultywować niedbałą mowę.
To nie jest tylko kwestia mody, która przemija, ale 'anglomania' ma reperkusje dla całego społeczeństwa
- powiedział w rozmowie z CNN poseł Fabio Rampelli.
Kolejną "rewolucją", którą partia chce zgotować mieszkańcom Włoch, jest wysoka kara za używanie języka innego niż ojczysty w "w promocji i korzystaniu z dóbr i usług publicznych na terytorium kraju". Za użycie języka innego niż włoski groziłaby im grzywna od pięciu tys. do 100 tys. euro. Dzieło Fabio Rampelliego ma niebawem zostać oddane pod debatę parlamentarną, co pokazuje, że sprawa nabiera rozmachu. Kontrolę nad poprawnością wymowy ministerstwo kultury chciałoby powierzyć specjalnie powołanej komisji, która miałaby doradzać uczniom, studentom i biznesmenom, jak prawidłowo wymawiać włoskie słowa.