"Szczecińska Wenecja" jest turystycznym diamentem. Wciąż czeka na oszlifowanie

Niektórzy mówią, że to jedna z największych atrakcji Szczecina z niewykorzystanym potencjałem. Inni z kolei podkreślają, że stosunkowo niewielka popularność jest jej największym atutem. Zdania są podzielone, ale co do jednego zgadzają się niemal wszyscy: "szczecińska Wenecja" jest wyjątkowym miejscem na mapie Polski, które już z daleka przyciąga uwagę.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Nieopodal dworca PKP w Szczecinie, a konkretniej przy ulicy Kolumba znajduje się niewielki mostek, który - według niektórych turystów - przenosi nas do innej rzeczywistości. Może nieco przedawnionej i zapomnianej, ale wyjątkowo klimatycznej. Po kilku krokach ukazuje się bowiem jeden z siedmiu cudów miasta, który nazywany jest tzw. szczecińską Wenecją. "Uwielbiam to miejsce za niezwykły klimat" - komentują internauci w mediach społecznościowych.

Zobacz wideo Ścieżką rowerową w Nowej Zelandii zachwyca się cały świat. Ale w Polsce też mamy takie cudo

Śladami przeszłości

Po przejściu mostku i znalezieniu się na Wyspie Jaskółczej naszym oczom ukazuje się malowniczy kadr "Wenecji". Monumentalne, czerwone budynki fabryczne i kamienice w pewnym momencie zdają się zderzać z taflą Odry, roztaczając nad tym fragmentem miasta niezwykłą aurę. Dla wielu osób podróż w ten urokliwy zakątek staje się wędrówką sentymentalną, za śladami przeszłości. 

Dawno, dawno temu

Historia "szczecińskiej Wenecji" sięga początków XIX wieku. Właśnie wtedy powstała ulica Kolumba, a po obu jej stronach wybudowano budynki mieszkalne i przemysłowe. - Ustawione zostały w taki sposób, by wykorzystać idealne położenia - przy samym korycie Odry. Umożliwiało to transport materiałów właśnie rzeką - czytamy na stronie prestizszczecin.pl. Niestety w trakcie II wojny światowej naloty doprowadziły do ogromnych zniszczeń, które odcisnęły piętno zwłaszcza na zabytkowych budynkach wytwórni alkoholi i drożdży. 

Szczęście w nieszczęściu

Po wojnie obiekt był wielokrotnie przebudowywany. Oryginalne wnętrza zostały niemal bezpowrotnie utracone, zachowały się jednak pewne elementy takie jak żłoby, stanowiska do wiązania koni czy posadzki ceramiczne. Obecnie "szczecińska Wenecja" z pewnością jest tajemniczym i klimatycznym miejscem na mapie miasta. Z tafli wody wyłaniają się imponujące, choć bardzo zaniedbane budynki. Miejsce to nie ma bowiem szczęścia do rewitalizacji. - Nie ma chętnych, by podjąć się niewątpliwie trudnego zadania adaptacji tzw. szczecińskiej Wenecji (...) na siedzibę państwowej instytucji - informowała na początku 2022 roku "Gazeta Wyborcza". 

 

Źródła: prestizszczecin.pl, "Gazeta Wyborcza"

Więcej o: