"Times of Israel" poinformował o zamachu, do którego doszło 7 kwietnia w Tel Awiwie. 45-latek wjechał samochodem w grupę przechodniów. Zginął 30-letni turysta z Rzymu - Alessandro Parini. Siedmioro innych urlopowiczów z Włoch i Wielkiej Brytanii zostało rannych. Tego samego dnia w Dolinie Jordanu na Zachodnim Brzegu również było gorąco. Jak donosi agencja Associated Press, samochód, którym jechały Izraelki, zostały ostrzelane. Dwie kobiety zginęły na miejscu, a trzecia została ciężko ranna.
W tej sytuacji ambasada RP w Tel Awiwie reaguje i przypomina o tym, żeby mieć się na baczności. "Zalecamy zachowanie wzmożonej ostrożności, w szczególności na terenie Jerozolimy, w tym przede wszystkim w obrębie Starego Miasta" - czytamy w poście na Twitterze.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych już na początku roku opublikowało ostrzeżenie na stronie gov.pl. "W Jerozolimie i innych większych miastach może dochodzić do niepokojów społecznych, w tym demonstracji, zamieszek, starć z siłami porządkowymi i aktów przemocy. Miejscowe służby mogą ograniczyć dostęp do niektórych dzielnic i obiektów oraz wprowadzić dodatkowe kontrole bezpieczeństwa" - napisano na stronie rządowej.
Przedstawiciele resortu radzą, aby unikać miejsc, które mogą być celem ataku (obiekty kultu religijnego, atrakcje turystyczne czy bazary). Odradzają wszelkich zbiegowisk, demonstracji i sytuacji konfliktowych. Przypominają także, że w przypadku zagrożenia ostrzałem uruchamiane są syreny alarmowe (dźwięk ciągły modulowany), po usłyszeniu których należy udać się niezwłocznie do schronu (zlokalizowanego w mieszkaniu lub budynku, a także w miejscach publicznych – oznaczone pomarańczowymi znakami "public shelter") i przebywać w nim 10 minut od momentu wyłączenia syren.
Źródła: gov.pl / "Times of Israel"