Dziennikarze "New York Post" napisali, że przedstawiciele parku szukali pomocy wśród użytkowników mediów społecznościowych. A może po prostu zaproponowali ciekawą zabawę dla miłośników przyrody? Bo czy naprawdę pracownicy parku nie wiedzieli, "co to za trudne do zidentyfikowania – zwierzę"?
Internauci połknęli haczyk i pod postem pojawiło się wiele spekulacji na temat. Niektórzy uważali, że to kapibara, inni, że to bóbr, rosomak czy wydra. Najczęściej jednak padała informacja, że to borsuk amerykański. I taką też teorię mają specjaliści z teksaskiego parku.
"Wow, to zdjęcie spotkało się z dużym zainteresowaniem! Zgadzamy się z większością komentarzy, że jest to najprawdopodobniej borsuk amerykański (nie mylić z borsukiem miodowym, który żyje w Afryce i Azji i podobno nie przejmuje się tym zbytnio)" - czytamy odpowiedź pracowników parku stanowego.
"Chociaż borsuki amerykańskie nie są powszechnie spotykane w dolinie (częściowo ze względu na ich nocne zachowanie), jest to część ich naturalnego zasięgu" - wyjaśniają eksperci.
Jak czytamy na stronie Ekologia.pl, borsuk amerykański żyje na terenie Ameryki Północnej, od południowo-zachodniej Kanady po środkowy Meksyk.
Źródła: "New York Post" / Ekologia.pl
To samotnik, który najbardziej aktywny jest o zmierzchu i nocą. Porusza się powolnym, kołyszącym chodem. W chwili zagrożenia potrafi szybko zakopać się w ziemi. Ułatwiają mu to mocne łapy o potężnych pazurach. Futra borsuków amerykańskich są nadal modne i wykorzystywane w kuśnierstwie.