Funkcjonariusze z urzędu celnego w Erfurcie w miniony czwartek na autostradzie A4 w pobliżu Glauchau we wschodnich Niemczech zainteresowali się 61-letnim polskim kierowcą. Podeszli do niego na parkingu "Am Angerberg" i zapytali, czy ma przy sobie gotówkę. Polak miał odpowiedzieć, że w portfelu ma tylko 500 euro w gotówce.
Celnicy zaczęli kontrolę auta. Podczas oględzin ich uwagę przykuło metalowe pudełko. Gdy je otworzyli, okazało się, że zawiera 37 złotych monet. Jak czytamy na portalu zoll.de, ich wartość wyceniono na ok. 24 tys. euro.
Z informacji opublikowanej na stronie niemieckiej służby celnej wynika, że Polak był bardzo zdziwiony odkryciem mundurowych. Twierdził, że o przewiezienie puszki z Essen do Pragi poprosił go znajomy. Nie zdradził mu jednak jej zawartości. Za "przysługę" miał dostać równowartość 1 200 euro.
Celnicy zajęli drogocenne monety i wszczęli postępowanie karne. Jako zabezpieczenie zatrzymali 500 euro w gotówce. Teraz sprawdzają, czy monety nie pochodzą z nielegalnych źródeł i czy nie ma śladów prania brudnych pieniędzy.
Źródła: presseportal.de / Der Zoll