Bathu ki ladi w Indiach, bo o nim mowa, to kompleks sześciu świątyń położonych w dzielnicy Kangra w stanie Himachal Pradesh. Miejsce to jest uważane za jedyne w swoim rodzaju nie tylko ze względu na piękną architekturę, ale na fakt, że można je zwiedzać jedynie między marcem a czerwcem.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Według lokalnych wierzeń kompleks świątyń został wzniesiony przez miejscowego króla. Inni wskazują, że wybudowali je Pandawowie, czyli pięciu synów władcy Hastinapury - Pandu. Mówi się, że chcieli wznieść tu schody do nieba. Chociaż ich misja się nie powiodła, to wciąż można podziwiać je w świątyni.
W latach 70. ubiegłego wieku świątynie zostały zanurzone w Maharana Pratap Sagar, zbiorniku utworzonym przez zaporę Pong. Od tego czasu osoby, które chcą zobaczyć je na własne oczy, muszą przyjechać tu w odpowiednim czasie. Od lipca do lutego, wraz ze wzrostem poziomu wody w jeziorze, świątynia zostaje zalana i znika z pola widzenia. Teraz więc jest doskonały moment, by odwiedzić to niezwykłe miejsce! Macie czas do czerwca.
Do Bathu ki ladi turyści mogą dotrzeć drogą lądową z Jawali lub łódką z Dhameta i Nagrota Surian. Co ciekawe, mimo tak długiego czasu przebywania pod wodą, świątynie wciąż znajdują się w świetnym stanie. Jak donosi internetowe wydanie dziennika "The Times of India", do wzniesienia budowli wykorzystano potężne kamienie "bathu".
Świątynie to niejedyny powód, dla którego warto się tu wybrać. Na miejscu czekają na was wspaniałe widoki, a także ogromna atrakcja dla miłośników ptaków. Mokradła Pong Dam są bowiem domem dla ponad 200 gatunków.