Wojtek w kłębach dymu. "Pod koniec sezonu będzie wyglądać jak bocian czarny"

Na kominie Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Jasieniu bociany uwiły sobie gniazdo. Tuż obok jest wolne inne, ale para bociania od lat swoje młode wychowuje właśnie tutaj. Ich życie można podglądać dzięki zainstalowanej kamerze. Ostatnio wielu mieszkańców zaniepokoiło się widokiem ptaków w kłębach dymu. Obawiano się, że może to gniazdo się pali, a ktoś po prostu rozpalił w piecu.

Nagranie przedstawiające bocianie gniazdo w kłębach dymu przesłał do redakcji tvn24.pl pan Grzegorz. - Mieszkam w Żarach, ale pochodzę z Jasienia i tu dojeżdżam do pracy, mijając to gniazdo. Taka sytuacja nie zdarzyła się po raz pierwszy. Kilka dni wcześniej było to samo. Czadzimy nie tylko siebie, ale też bociany. To nie jest jednorazowa sytuacja, te biedne boćki są już wędzone od jakiegoś czasu – powiedział tvn24.pl.

W mediach społecznościowych również zwrócono uwagę na los ptaków. "Czy widzieliście, aby bocian zasłaniał sobie nos piórami? Tak niestety muszą robić bociany, które codziennie trute są toksycznym dymem" – napisano na profilu "Posłowie przeciw zwierzętom".

Urzędnicy zapewniają, że to wynik awarii pieca, który natychmiast został wyłączony i tuż po świętach zostanie naprawiony. A co z boćkiem?

"W związku z ostatnim zainteresowaniem naszym jasieńskim bocianem, pragniemy poinformować, że ma się on dobrze. Możemy Państwa zapewnić, że bocian Wojtek jest cały i zdrowy, a jakość powietrza (miernik na budynku szkoły przy MGOK) jest bardzo dobra. Cieszymy się, że los naszych bocianów jest dla państwa taki ważny i gwarantujemy, że dla nas również" – czytamy na Facebooku Gmina Jasień.

Ekspert wyjaśnia

A co na to ornitolodzy? O komentarz został poproszony prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - No jest ostro, pewnie pod koniec sezonu będą wyglądać jak bociany czarne – powiedział tvn24.pl prof. Piotr Tryjanowski, ekspert od bocianów. - Bocian miał do dyspozycji parę metrów dalej inne gniazdo, ale z jakichś powodów wybrał właśnie to. Może powód jest prozaiczny - dym w oczy, ale jest cieplej. Ptaki mają inną budowę oka i dym tak nie gryzie je w oczy jak nas – tłumaczył ornitolog.

Ekspert zwrócił uwagę, że bociany najpewniej w gnieździe złożyły jaja i dlatego zostały. Nawet gdy warunki są niesprzyjające. - To nazywa się hipotezą kosztów rodzicielskich. Proszę pamiętać, że produkcja jaj jest bardzo kosztowna, zwłaszcza dla samicy. Jak już zainwestowały w rozród, to teraz są bardziej do tego przywiązane i z każdym dniem koszt opuszczenia tego gniazda jest coraz większy. Niewykluczone, że wybrały to gniazdo, właśnie ze względu na ciepło dla jaja. Termika w czasie rozrodu jest bardzo ważna. Jak jest cieplej, to samica mniej energii z ciała traci. To by się jakoś spinało. A cóż, koszty życia zawsze jakieś są - podkreślił prof. Tryjanowski.

Źródła: Polsat News / TVN24

Więcej o: