Pokazał, jak wyglądają wyjazdy do sanatoriów. W sieci zawrzało. "To jest właśnie ta skuteczna rehabilitacja"

Wyjazdy do sanatoriów cieszą się ogromną popularnością nie tylko ze względów zdrowotnych. Dla kuracjuszy to także fantastyczna okazja do nawiązania nowych znajomości, a także relaksu na potańcówkach. To z kolei budzi mieszane uczucia wśród internautów.

Sanatoria i uzdrowiska kojarzą się m.in. z fajfami, których nazwa pochodzi od angielskiego five o'clock, czyli godziny piątej. To właśnie wtedy kuracjusze tłumnie wybierają się na tańce, a także, by poznać nowe osoby. Uczestnikiem jednej z tego typu imprez był Wojtek Królak, jeden z użytkowników Facebooka. Mężczyzna opublikował w ostatnim czasie nagranie, które wzbudziło wiele kontrowersji. 

Zobacz wideo Perły architektury, malownicze widoki i trasy rowerowe. A do tego tanio! Ta idylla leży w Polsce [TRIP WE DWOJE]

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Wyjazdy do sanatorium, czyli tańce, muzyka i alkohol

Wojtek Królak podzielił się nagraniem zarejestrowanym podczas imprezy w jednym z uzdrowisk. Widzimy na nim seniorów energicznie tańczących do muzyki na żywo, którzy skakali, wywijali rękami i... nie sprawiali wrażenia osób ze schorzeniami. Autor nagrania nie oszczędził sobie ironicznego komentarza. 

Przyczyna skierowania: M15.8 - choroby zwyrodnieniowe wielostawowe, M48 - rozległe nieuleczalne zwyrodnienie kręgosłupa

- napisał na filmie. 

Burza w komentarzach 

Nagranie opublikowane przez pana Wojciecha trafiło do już do 954 tys. użytkowników. Wielu komentujących stwierdziło, że wyjazdy do sanatoriów wiążą się przede wszystkim z alkoholem i tańcami. Zdaniem niektórych do uzdrowisk wybierają się osoby zdrowe.  

Ustroń zaprasza do sanatorium "wszystkich zdrowych" na codzienne libacje, bo tylko to się tu widuje

- czytamy w komentarzach. 

To jest właśnie ta skuteczna rehabilitacja. Właśnie dlatego trzeba jeździć do sanatorium

- napisała użytkowniczka.

To jest prawda, raz pojechałam do sanatorium, pół roku po operacji kręgosłupa. Byłam w szoku, jak zachowują się tam ludzie, dancing we wtorek, dancing w piątek i sobotę

- dodała inna. 

Jednak jedna z internautek rozpoznała miejsce przedstawione na filmie i zauważyła, że był to prywatny ośrodek rehabilitacyjno-wypoczynkowy Pomorze Ustka. Przypomnijmy, że w przypadku takich wyjazdów kuracjusze nie potrzebują skierowania od lekarza. 

Zacznijmy, że to nie sanatorium i ten ośrodek nie ma podpisanej umowy z NFZ to ośrodek prywatny - wczasowicze przyjechali na wypoczynek latem za własne pieniądze

- napisała. 

Więcej o: