Obejrzała "Jedz, módl się, kochaj" i rzuciła pracę. Teraz jest podróżniczką na pełen etat

Victoria Reynold to kobieta, która postanowiła postawić wszystko na jedną kartę. Rzuciła pracę, zaczęła realizować marzenia i odwiedzać najpiękniejsze zakamarki świata. A wszystko to po obejrzeniu popularnej produkcji z Julią Roberts w roli głównej.

"Jedz, módl się, kochaj" to opowieść o losach nieszczęśliwej kobiety, która postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie. Bierze rozwód, zaczyna poznawać siebie i wyrusza w samotną podróż do Włoch, Indii oraz Indonezji. Ta inspirująca historia oparta na bestsellerowej powieści pozwoliła zrozumieć Victorii, że ma dość wyścigu szczurów. Przyszedł czas na zmiany. 

Zobacz wideo Miasto kochanków, jezioro marzeń i... ekstremalna niespodzianka. Skuś się na włoskie wakacje [TRIP WE DWOJE]

Została podróżniczką na pełen etat

Zrezygnowałam z pracy, aby podróżować po świecie w wieku 42 lat po obejrzeniu filmu "Jedz, módl się, kochaj"

- wyznała kobieta w rozmowie z "The Mirror". 

Victoria wybrała się na Bali, gdzie w pięknych okolicznościach natury miała okazję do przemyślenia swojego życia i dotychczasowych decyzji. Wówczas stwierdziła, że chciałaby zacząć podróżować w pełnym wymiarze godzin. 

Spędziłam niesamowity czas. Przez miesiąc relaksowałam się i ponownie oceniałam swoje życie. Przed Bali wszystko działo się tak szybko, a ja cały czas pracowałam, skupiałam się na zarabianiu pieniędzy i możliwości posiadania najnowszych rzeczy, fajnego samochodu i gadżetów

- tłumaczyła. 

 

Od wyścigu szczurów do życia marzeniami

W końcu udało jej się znaleźć pracę, która umożliwiła jej realizację nowo postawionego celu. Została koordynatorką podróży w WeRoad - szybko rozwijającej się firmie, która zabiera grupy nieznajomych na wspólne wyprawy. Chociaż początkowo obawiała się, że jest już za "stara" na odbywanie wielkich przygód, to po poznaniu społeczności podobnie myślących ludzi szybko przestała mieć wątpliwości. 

Jej stopy zdążyły stanąć już m.in. w Niemczech, Tajlandii, Peru, Indiach a w ostatnim czasie także Nepalu. 

Nie ma w tym nic luksusowego, to wycieczki z plecakiem, nie tylko chodzenie do modnych kurortów i siedzenie na plaży, ale naprawdę podróżowanie, poznawanie kultury i pełne jej doświadczanie

- mówiła 42-latka. 

Nowy styl życia Victorii ma także ciemne strony. Chociaż w końcu czuje się szczęśliwa, to tęskni za swoją rodziną. 

Naprawdę tęsknię za moją córką i mamą [...] Córka rozumie, że jestem zajęta życiem, a ona się uczy, więc też jest zajęta. To wspaniale, że technologia pozwala nam pozostać w kontakcie z rodziną i przyjaciółmi po drugiej stronie świata

- dodała.

Zdradziła najlepsze miejsca na wyprawy

W trakcie podróży Victoria odkryła miejsca w Europie i Azji, które nie tylko zachwyciły ją krajobrazami, ale i czuła się w nich bezpiecznie. Wśród nich wymieniła Bali, niemiecki Frankfurt czy Hiszpanię.

To frazes, ale Bali to też świetne miejsce na początek. Za małe pieniądze możesz dostać dużo, na przykład uroczy mały pensjonat, w którym możesz po prostu leżeć przy basenie! Bycie w zgodzie ze sobą w spokoju i ciszy

- zachęciła. 

 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: