Uciekinierzy z ogrodów zoologicznych potrafią podnieść ciśnienie, tym razem stało się inaczej. 2,5-letnia zebra wywołała wprawdzie chwilowe zamieszanie na ulicach, ale u większości pojawił się uśmiech na twarzach, a nie przerażenie.
Sero, bo o nim mowa, 2,5-letni samiec staranował drewniane ogrodzenie parku i ruszył w miasto odurzony wolnością. Nic dziwnego, ileż to można tracić czas w zamknięciu.
Zwierzę nie bacząc na klaksony, rozpędzone auta, ludzi pokazujących go palcami – galopował, ciesząc się swym sprytem i zwinnością. Niedługo jednak mógł eksplorować ulice Seulu - stolicy Korei Południowej, w pościg bowiem za nim ruszyli pracownicy zoo, policjanci i strażacy.
Po 3,5 godziny zwierzę dostało zastrzyk ze środkiem uspokajającym, jego energia natychmiast została okiełznana, a Sero wrócił do ogrodu zoologicznego. Pewnie nie wie, że jego wybryk został natychmiast uwieczniony przez świadków zdarzenia, a on stał się prawdziwym celebrytą. Nie tylko w Korei Południowej, ale i na całym świecie.
Źródła: Reuters / RMF FM