Lotnisko stało się więzieniem. Rosjanie nie mogą opuścić hali odlotów. "Otrzymują jeden posiłek dziennie"

W ubiegłym roku pięciu obywateli Rosji postanowiło uciec przed mobilizacją wojskową do Korei Południowej. Nie spodziewali się jednak, że tamtejsze władze odmówią ich przyjęcia, a oni sami utkną na kilka miesięcy na... lotnisku w koreańskim Incheon.

Zaawansowana wojna w Ukrainie sprawiła, że Putin stanął przed koniecznością wysyłania własnych obywateli na front. Po ogłoszeniu częściowej mobilizacji wojskowej, setki tysięcy Rosjan zaczęło uciekać z kraju, kierując się do takich krajów jak Finlandia, Gruzja czy Kazachstan. Niektórzy postanowili udać się także w bardziej odległe zakątki świata - nawet do Korei Południowej. Jak się okazało, nie była to dla nich najlepsza decyzja. 

Zobacz wideo Prof. Legucka: Putinowi udaje się utrzymać lojalność w elitach władzy

Rosjanie utknęli w Korei Południowej

Jak donosiło CNN, trzech obywatel Rosji przyleciało do Korei Południowej w październiku 2022 roku, a dwóch pozostałych miesiąc później. Na miejscu okazało się, że tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości zadecydowało o odrzuceniu wniosków o nadanie im statusu uchodźcy. Tym samym mężczyźni na kilka miesięcy utknęli na lotnisku, oczekując na decyzję w sprawie odwołania.

Jak tłumaczył ich prawnik, nie mogą opuszczać strefy odlotów ani wolnocłowej. Dodał, że pozwolono im na korzystanie z prysznica, ale ubrania muszą prać ręcznie. 

Otrzymują jeden posiłek dziennie, czyli lunch. Ale przez resztę dnia żyją z chleba i napojów

- powiedział prawnik Rosjan, Lee Jong-chan w rozmowie z CNN.

Mają ograniczony dostęp do opieki medycznej i brak wsparcia dla ich zdrowia psychicznego, co jest ważne, biorąc pod uwagę ich niepewną sytuację

- dodał. 

Ministerstwo wyjaśnia

Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości ucieczka przed poborem do wojska nie jest powodem do przyznania statusu uchodźcy. Innego zdania są południowokoreańskie organizacje działające na rzecz praw człowieka. 

Ci, którzy ubiegają się o status uchodźcy po ucieczce ze swoich krajów przed prześladowaniami politycznymi i religijnymi, mają prawo do ochrony na mocy prawa międzynarodowego. Jest wysoce prawdopodobne, że jeśli mężczyźni wrócą do domu, zostaną zatrzymani lub zmobilizowani do wojska

- apelowali działacze w oświadczeniu.

Rosjanie odwołali się od decyzji władz. Jak informowało na początku marca CNN, po pięciu miesiącach dwóch z pięciu mężczyzn mogło w końcu odetchnąć świeżym powietrzem. Ich spór z ministerstwem wciąż trwa. Nie jest jasne, dlaczego nie próbowali dotrzeć do kraju trzeciego, kiedy zdali sobie sprawę z trudności w Korei Południowej. Zdaniem amerykańskiej stacji telewizyjnej ubieganie się tu o status uchodźcy może zająć miesiące lub lata. 

Tęsknię za moim chłopcem [...] Jestem przeciwny wojnie, nie chcę iść i zabijać ludzi

- mówił jeden z Rosjan. 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: