Małpy zaatakowały rodzinę z dziećmi. "To było przerażające"

Australijscy blogerzy podróżniczy wypoczywali z dziećmi w Tajlandii. Wśród odwiedzanych przez nich atrakcji znalazła się m.in. Plaża Małp. Jednak nie spodziewali się, że wizyta u tych uroczych zwierząt szybko może mieć zaskakujące skutki.

Riley Whitelum i Elayna Carausu to blogerzy podróżniczy, którzy zgromadzili na YouTubie już ponad 1,8 mln subskrypcji. Australijska para marzy o opłynięciu kuli ziemskiej żaglówką, a swoimi doświadczeniami z dotychczasowych podróży dzieli się w filmach. Niedawno, wraz z dwójką małych synów, pływali po wodach w Tajlandii. Odwiedzili m.in. słynną Plażę Małp na wyspie Ko Phi Phi Don. 

Zobacz wideo Miasto, które było najchętniej odwiedzane w 2018. Co zobaczyć w Bangkoku?

Plaża Małp to popularna atrakcja w Tajlandii

Plaża Małp jest przez wielu uznawana za jedno z najciekawszych piaszczystych wybrzeży w Tajlandii. Turyści mogą spacerować wśród tych zwierząt i podziwiać je w naturalnym środowisku, skaczące po drzewach lasu tropikalnego, opiekujące się potomstwem czy zajadające owoce. Jednak warto pamiętać, że te urocze ssaki mają ostre zęby, o czym zdążyło przekonać się wielu turystów. Wszystkie małpy - nawet małe - są agresywne, a do tego sprytne i zwinne. Dlatego też wszędzie, gdzie występują, turyści są ostrzegani przed wchodzeniem z nimi w interakcje, a nawet zbliżaniem się do nich.

Jak się okazuje, blogerzy nie mieli o tym fakcie pojęcia. Po przybyciu na miejsce zauważyli znaki informujące o zakazie karmienia zwierząt. Kiedy Elayna poszła nurkować, Riley upewnił się, że nie mają przy sobie żadnego jedzenia, a następnie udał się na spacer z synami. Koszmar rozpoczął się, gdy jedna z małp zaczęła zaglądać do ich torby. 

Dzieci zaatakowane przez małpy

Riley podbiegł do małpy, próbując ją odstraszyć. Nie spodziewał się jednak, że ta zacznie szczerzyć zęby i skoczy w jego kierunku. Szczególnie niebezpiecznie zrobiło się, kiedy zwierzę ruszyło w stronę małego chłopca - ojciec nie czekał ani chwili i natychmiast odciągnął go do tyłu. Dziecko zaczęło płakać ze strachu, a rodzina została otoczona przez grupę wściekłych mieszkańców plaży.  

Na tym jednak się nie skończyło, bo bloger musiał przystąpić do akcji ratowania rzeczy osobistych. Po drugiej stronie znajdowały się telefony rodziny, kamera, a także dokumenty. Małpy jednak nie dawały za wygraną, a jedna z nich w pewnym momencie ugryzła blogera w dłoń. 

Po incydencie rodzina udała się do lekarza, gdzie Riley musiał przyjąć ponad 10 zastrzyków w palec. Okazało się, że ugryzienie małpy może wiązać się z zarażeniem się wścieklizną. 

Było gorączkowo. To było naprawdę przerażające

- powiedział znajomy rodziny, który był świadkiem zdarzenia. 

 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: