Wiosna w Tatrach potrafi zachwycić baśniowymi krajobrazami. Rozległe polany pokryte fioletowymi kwiatami, pączkujące krzewy i drzewa oraz budzące się do życia zwierzęta niewątpliwie udowadniają, że wiosna nastała na dobre. Niestety koniec marca to w tym roku za wcześnie, by mówić o prawdziwej wiośnie w górach. Na doskonałą pogodę i połacie krokusów będziemy musieli jeszcze poczekać.
W większości kraju pogoda stale się poprawia. Cieszymy się coraz większą ilością słońca, a za oknami słychać już pierwsze śpiewy ptaków. Sytuacja wygląda jednak nieco inaczej w polskich górach. W Tatrach na stokach i polanach nadal leży gruba warstwa śniegu. Wszyscy, którzy wyczekują zwiastujących wiosnę krokusów mogą na ten moment cieszyć oczy widokiem pojedynczych kwiatów, nieśmiało wystających z pokrywy śnieżnej. Oczywiście jest to jednoznaczny sygnał, że wiosna nadchodzi, jednak na porządny wysyp i fioletowe dywany trzeba poczekać. Najpierw musi stopnieć górski śnieg. Przed utrudnionymi warunkami ostrzegają również władze Tatrzańskiego Parku Narodowego, w jednym z ostatnich wpisów na Facebooku.
Pamiętajcie, na niżej położonych szlakach i drogach dojściowych do schronisk, pokrywa śnieżna jest niejednolita, miejscami wystają już kamienie i asfalt, jednak natraficie również na miejsca, gdzie śnieg jest bardzo zmrożony, szczególnie w godzinach rannych (zalecamy zabranie raczków oraz kijków). Pogoda dopisuje, popołudniami śnieg miejscami jest już grząski.
Szukając kwitnących kwiatów i pierwszych oznak wiosny trzeba się wybrać z odwrotnym kierunku. Nad polskim morzem pojawiły się już fioletowe i żółte łany krokusów. Wiele kwiatów zaczyna kwitnąć także w miejskich parkach w całej Polsce. Oznacza to, że niebawem również tatrzańskie łąki zabłysną kolorami.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl