Mieszkańcy tej wyspy mają dosyć Rosjan. "Piekło rozpętał gigantyczny napis na ścianie"

Rosjanie bardzo chętnie wyjeżdżają za granicę na wakacje. Jednak sytuacja polityczna wywołana inwazją Putina na Ukrainę sprawiła, że duża część rosyjskich obywateli uciekła z ojczyzny na dłużej w obawie przed mobilizacją. Jednym z wybranych miejsc stała się egzotyczna wyspa Bali. Mieszkańcy mają już dosyć przyjezdnych i skarżą się na uciążliwych "gości".
Zobacz wideo

Rosjanie, którzy obawiali się przymusowego poboru do armii Władimira Putina, masowo uciekali poza granice kraju. Jednym z kierunków stała się wyspa Bali. Jednak nikt nie przypuszczał, że ich obecność będzie trwała tak długo. Okazuje się, że dają się we znaki lokalnym mieszkańcom.

Uciekają przed mobilizacją. Rosjanie na Bali to duży problem

Odkąd trwa rosyjska inwazja na Ukrainę, świat bardzo się zmienił. Z każdej strony słychać różne wątki i głosy dotyczące tego jak wojna wywołana przez Putina sieje zniszczenie, zamęt i wpływa na życie innych. Tym razem mieszkańcy Bali skarżą się na obecność obywateli Rosji, którzy uciekając przed mobilizacją, postanowili zamieszkać na egzotycznej wyspie.

Polska pisarka, Katarzyna Pieluszka, która cieszy się dużą popularnością w mediach społecznościowych mieszka na Bali. W wywiadzie z Wirtualną Polską opowiedziała, jak obecność Rosjan wpływa na życie tubylców. Mimo że na wyspie są także inni obcokrajowcy, to jednak w ostatnim czasie przelała się czara goryczy.

Myślę, że piekło rozpętał gigantyczny napis na ścianie w samym centrum Canggu. "Moje ciało jest tutaj, ale serce w Rosji", wykonany cyrylicą

- relacjonuje Kasia Pieluszka.

Jednak to nie wszystko. Podróżniczka zaznacza, że poruszanie się po lokalnych drogach wymaga ostrożności. Wypadków nie brakuje, a ona sama kilka razy spadła ze skutera. Jednak ostatnie incydenty, w których udział brali między innymi Rosjanie, doprowadziły do wprowadzenia zakazu prowadzenia skuterów przez turystów.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

 

Pracują na czarno i nie chcą wyjechać. "Są w stanie sfałszować dokumenty"

Kasia Pieluszka w dalszej części rozmowy zaznacza, że Rosjanie robią wszystko, żeby zostać na wyspie jak najdłużej. Pisarka informuje, że Wayan Koster, gubernator Bali zwrócił się nawet do rządu z prośbą o zlikwidowanie turystycznych wiz dla obywateli Rosji i Ukrainy.

Okazuje się, że Rosjanie znajdują różne sposoby na fałszowanie potrzebnej dokumentacji. Łamanie prawa jest obserwowane także w zakresie transportu oraz w sektorze zatrudnienia. Część obywateli rosyjskich, którzy przyjechali na zasadach wizy turystycznej, pracuje na czarno.

Rosjanie robią rejestracje do samochodów czy skuterów ze swoimi imionami, co również jest niezgodne z prawem

- czytamy w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

Kobiety zazwyczaj pracują jako kosmetyczki, stylistki, DJ-ki, modelki, panie do towarzystwa, tancerki lub promotorki w klubach. Z kolei Rosjanie to najczęściej fotografowie, filmowcy, modele i właściciele rozmaitych biznesów

- dodaje Kasia Pieluszka.

Jednak ogromną zmorą są zamożni obywatele Federacji Rosyjskiej. To oni wykupują nieruchomości, co wpływa na drastyczny wzrost cen wynajmu. Poza tym lokalnym mieszkańcom doskwiera nadmierna obecność języka i kultury rosyjskiej, przez co znana dotąd wyspa traci balijski klimat.

Teraz mamy do czynienia z czymś w rodzaju kolonizacji przez Rosjan, przenoszeniu ich kultury na wyspę, łącznie z językiem, który jest obecny na przykład na billboardach

- opowiada Pieluszka.

 
Więcej o: