Coraz więcej dużych firm zatrudnia młodych ludzi w działach marketingu i social mediach, by ci lepiej trafiali do odbiorców. Nie inaczej sprawa się ma w przypadku Ryanaira. Firma w sieci nie raz wykazała się luźnym podejściem do prowadzenia mediów społecznościowych. Tym razem uwagę przykuło nagranie, w którym podjęto temat klaskania po wylądowaniu i opłaty za takie zachowanie.
W internecie od kilku lat klaskanie na koniec lotu jest obiektem żartów. Jedni śmieją się, że to domena białych amerykanów inni zaś tłumaczą to zachowanie jako radość z tego, że przeżyli lot samolotem. Klaskanie ma być wyrazem podziękowania i szacunku do pilotów, za ich obciążającą psychicznie pracę i bezpieczne przetransportowanie pasażerów. Istnieją jednak głosy, które twierdzą, że jest to żenujące i bezsensowne. Jako argument podaje się często, że nikt nie klaszcze maszyniście czy kierowcy autobusu, a w końcu też bezpiecznie przewożą ludzi i wykonują trudną pracę. Klaskanie po wylądowaniu irytuje też innych pasażerów, często powoduje nieznośny hałas lub wystrasza małe dzieci na pokładzie, stąd na ten temat istnieje cała masa kontrowersji.
Na profilu przewoźnika w aplikacji TikTok pojawił się filmik, który również śmieje się ze wspomnianego zachowania. Twórcy żartują, że za klaskanie na pokładzie tuż po wylądowaniu samolotu Ryanair wprowadzi dodatkową opłatę. Miałaby ona wynosić 50 euro, czyli około 235 złotych. Żart niezwykle spodobał się obserwatorom i od razu rozpoczęła się dyskusja w komentarzach.
To nadal za mało. Potrzebujemy silniejszego odstraszacza.
Z Ryanairem nigdy nie wiesz, czy to żart, czy nie.
- reagują internauci.
Inni nawiązują do znanej opinii, jakoby usługi Ryanaira wiązały się z gorszą jakością lotu. W końcu klaskanie ma być wyrazem podziękowania za łagodne i nieodczuwalne lądowanie.
Ryanair nie daje żadnych powodów do klaskania, nie musicie się martwić.
- pisze jeden z obserwatorów.
Wybaczcie, nawet nie dam rady klaskać, bo od waszego lądowania boli mnie kręgosłup.
- dodaje rozbawiona internautka.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl