Makabryczne sceny w Limanowej. Walczyły w locie i wpadły pod samochód. "Zaczął uciekać na nogach"

W Limanowej (woj. małopolskie) doszło na ulicy do walki orłów. Drapieżniki nieoczekiwanie znalazły się na jezdni, przez co jeden ptak został potrącony. Na szczęście kierowca szybko zareagował i złapał oszołomionego ptaka. Jak podaje lecznica weterynaryjna, czeka go specjalistyczne leczenie i rehabilitacja.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Do niecodziennej sytuacji doszło 15 marca około godziny 11.00. Walczące ze sobą dwa orły nieoczekiwane wpadły na drogę, tym samym jeden z drapieżników znalazł się pod kołami samochodu. Reakcja była jednak ekspresowa, dzięki czemu ptak trafił pod opiekę lokalnego nadleśnictwa. 

Walczące orły na jezdni w Limanowej 

Kierowca samochodu osobowego skręcał w Limanowej w lewo, z ul. Mordarskiego w ul. Jana Pawła II. O tej porze panuje tam spory ruch, ponieważ prowadzi tędy droga krajowa nr 28. Nieoczekiwanie na jezdni pojawiły się dwa duże orły. Jeden szybko wzbił się powietrze, niestety drugi znalazł się pod kołami samochodu. Kierowca w ostatniej chwili zahamował i szybko zaczął reagować. 

Tyle, co się włączyłem do ruchu, nagle spadły mi przed maskę dwa orły. Przyhamowałem lekko, nie spadły mi na maskę tylko przed. Jeden ptak odleciał, ale drugi nie zdążył. Miałem go pod tylnym kołem. Zatrzymałem się, cofnąłem. Dzwoniłem na straż miejską, ale nikt nie odbierał - mówi mężczyzna, który mówi, że był przełączany.

- skomentował w Polsat News Henryk Biernat, świadek zdarzenia.

Mimo iż mężczyzna nie mógł dodzwonić się do służb, postanowił złapać i zabezpieczyć zranionego, a także zdezorientowanego drapieżnika. 

Próbowaliśmy go włożyć do kartonu, ale on się wyzbierał, nabrał siły i energii, zaczął uciekać na nogach. Tam go dalej złapaliśmy i zawieźliśmy do weterynarza

- skomentował kierowca samochodu w wywiadzie dla Polsat News

 
Zobacz wideo Bożek: Sam widziałem jak ludzie w Tatrzańskim Parku Narodowym dokarmiali zwierzęta. Coś nieprawdopodobnego

Orzeł przedni - szponiasty majestat z Limanowej wraca do zdrowia 

Szybka reakcja ze strony kierowcy bez wątpienia pomogła w akcji ratunkowej orła. Ptak trafił do gabinetu weterynaryjnego, gdzie został wstępnie zbadany i opatrzony. Pracownicy Nadleśnictwa Limanowa powiadomieni o wypadku Jacka Wąsińskiego z Leśnego Pogotowia, który udzielił konsultacji dotyczących postępowania z rannym ptakiem drapieżnym.

Po oględzinach i opatrzeniu ptaka, pracownicy z Nadleśnictwa Limanowa przewieźli ptaka do Mikołowa na Śląsku. Weterynarz stwierdził, że drapieżnik jest silnym, zdrowy samcem i ma spore szanse na rekonwalescencję. Wstępne badania nie wykazały na złamanie skrzydeł ani na poważne obrażenia wewnętrzne - ptak wraca do zdrowia. 

Warto wspomnieć, że orzeł przedni najsilniejszy europejski orzeł. Charakteryzują się sporą rozpiętością skrzydeł, która może osiągać nawet ponad dwa metry, a także wrodzonym majestatem i pięknem. W locie osiągają prędkość do 160 km/h, a w nurkowaniu z dużej wysokości do 320 km/h. Ptaki występują w Polsce jednak działalność człowieka znacznie wpływa na liczbę osobników - gatunek jest u nas ściśle chroniony. 

Więcej o: