Ze skutkami silnego wiatru fenowego, zwanym halnym, mierzą się mieszkańcy, strażacy mają pełne ręce roboty. Wysoko w górach porywy przekraczały 100 km na godz., żywioł nie odpuszczał także w niższych partiach, siejąc spustoszenie w miastach i okolicach. Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej nadal ostrzegają przed niebezpiecznymi podmuchami.
"Halny urywa nam głowę od wczoraj. Mieliśmy marne szanse, żeby zasnąć. Strażacy całą noc byli na nogach. Teraz działają dalej, bo ciągle wieje" - informują dziennikarze "Tygodnika Podhalańskiego" na Twitterze.
Wszystko zaczęło się w poniedziałek wieczorem, a w nocy żywioł osiągnął apogeum. Tuż przed godz. 5.00 w Zakopanem poryw wiatru osiągnął aż 94 km na godz. W wyższych partiach było jeszcze gorzej. Na Kasprowym Wierchu halny szalał z prędkością 126 km na godz.
"Tygodnik Podhalański" donosił, że od czwartej rano strażacy byli wzywani do wielu interwencji. Nikomu na szczęście nic się nie stało, ale mieli pełne ręce roboty.
Od czwartej rano strażacy byli wzywani do powalonych przez wiatr drzew i konarów. Na Krupówkach wiatr wywracał stragany. Na skrzyżowaniu Krupówek i Tetmajera uszkodził sygnalizacją świetlną. Kapitan Andrzej Król Łęgowski, rzecznik prasowy zakopiańskiej Straży Pożarnej relacjonował, że najwięcej pracy mieli głównie w południowej części Zakopanego, na Drodze Oswalda Balzera, w rejonie Antałówki, na ul. Sabały. Na Krupówkach wiatr przewrócił stragany, a na skrzyżowaniu Krupówek i Tetmajera uszkodził sygnalizacją świetlną.
Halny jeszcze będzie wiać do godzin popołudniowych. Instytut Meteorologiczny wydał ostrzeżenie. Czytamy w nim, że na południu kraju, porywy mogą osiągać prędkość nawet 90-100 km/h.
Lepiej w takich warunkach nie wyruszać na szlaki. Tatrzański Park Narodowy wydał komunikat, w którym przestrzega, że "takie warunki wymagają dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej, posiadania odpowiedniego sprzętu (raki, czekan, kask, lawinowe ABC - wraz z umiejętnością posługiwania się nim) oraz bardzo dobrej oceny lokalnego zagrożenia lawinowego w terenie".
Silny wiatr, niski pułap chmur, który ogranicza widzialność i utrudnia orientację w terenie i szlaki pokryte warstwą świeżego śniegu – to nie są dobre warunki do uprawiania turystyki górskiej.
"W Tatrach wieje bardzo silny wiatr. Podczas wiatru, na szlaki mogą łamać się gałęzie i drzewa, co stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia" - ostrzega TPN.
Z tego też powodu nie kursuje kolej linowa na Kasprowy Wierch oraz wyciągi w Kotle Gąsienicowym i Goryczkowym.
Źródła: "Tygodnik Podhalański" / IMGW / TPN