Ten feralny lot odbył się w czwartek 9 marca. Jak się okazało, nie wszyscy mieli jednak szansę polecieć z punktu A do punktu B. Załoga poprosiła bowiem kilka osób o opuszczenie samolotu, by start maszyny był możliwy. Wszystko przez warunki pogodowe.
Jak podaje "Corriere della Sera", czyli jeden z czołowych dzienników we Włoszech, wszyscy pasażerowie długo nie zapomną tego lotu. Tuż przed startem doszło do bardzo nietypowej sytuacji. Załoga poprosiła pasażerów, by kilku ochotników opuściło samolot z własnej woli. Tego wiał bardzo silny wiatr, więc konieczna była zmiana kierunku startu. Złe warunki pogodowe miałyby również wpływ na pobór paliwa w czasie startu. Maszyna spaliłaby większość cieczy w zbiorniku. Należało więc odciążyć samolot.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak czytamy, oszacowano, że nadwaga samolotu wynosi 700 kilogramów. Załoga szukała więc pięciu ochotników - czterech mężczyzn i kobiety, a później podniosła liczbę do pięciu mężczyzn i kobiety.
Utknęliśmy w samolocie przez dwie godziny, ponieważ, jak mówią, jest wietrznie i samolot za dużo waży
- informował dziennikarz i prezenter telewizyjny Gianluigi Nuzzi.
W nagranym przez siebie filmie wyjaśnił również, że gdy chętnych brakowało, załoga poinformowała, że samolot będą musieli opuścić ci pasażerowie, którzy zapłacili za bilet najmniej. Znaleźli się jednak ochotnicy, a samolot wystartował po trzech godzinach opóźnienia.
Osoby, które zdecydowały się opuścić samolot, zostały przeniesione na inne lotnisko w Londynie- Heathrow skąd udały się do Mediolanu innym samolotem. Ponadto otrzymały bony w wysokości 250 euro, czyli około 1170 złotych.