Leśnicy z nadleśnictw w całej Polsce regularnie pokazują, co dzieje się w przyrodzie, udostępniają ciekawe zdjęcia i edukują swoich obserwatorów w mediach społecznościowych. Ostatnio jeden z pracowników Nadleśnictwa Tułowice podzielił się zdjęciem swojej ręki, na której znalazł niechcianego gościa. Do życia obudziły się kleszcze i podczas spacerów lepiej mieć oczy dookoła głowy.
Jeden z leśników wrzucił na profil na Facebooku zdjęcie, na którym widać jak kleszcz rozgościł się na jego ręce. Te małe pajęczaki, choć najbardziej aktywne są od wiosny do jesieni, atakują ludzi i zwierzęta także zimą, gdy temperatura jest nieco powyżej zera.
Jeszcze trochę i rozpocznie się kalendarzowa wiosna, przyroda jednak już budzi się do życia. Również te mniej przyjemne stworzenia można już spotkać w lesie
- możemy przeczytać pod postem.
Nie jest to dobra wiadomość przede wszystkim dla spacerowiczów oraz właścicieli czworonogów. Po długiej zimie nadchodzi czas, w którym trzeba będzie być podwójnie uważnym podczas każdego wyjścia do lasu lub ogrodu. Niepocieszeni są również internauci. Pod zdjęciem nie brakuje smutnych i negatywnych reakcji.
Te czorty chyba nigdy nie śpią
- komentuje jedna z internautek.
W powiekę dziad mi się wbił
- skarży się kolejny internauta, który odczuł już powrót kleszczy.
Kleszcze mogą przenosić choroby takie jak borelioza czy kleszczowe zapalenie mózgu. Wybierając się na spacer, piknik czy wypoczynek na świeżym powietrzu, warto zakładać jasne ubrania zakrywające nasze ciało. Przede wszystkim należy chronić nogi, ponieważ to one są najbliżej gruntu i stają się najłatwiejszym celem dla kleszczy.
Po każdym spacerze należy również dokładnie oglądać swoje ciało oraz sierść naszego pupila. Psy można chronić specjalnymi kroplami i obrożami odstraszającymi te szkodniki, sami jednak możemy zabezpieczyć się sprayami na owady. Najczęściej zadziałają także na inne, irytujące insekty.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl