Lodowe pasma fascynują ludzi za każdym razem, gdy uda się je zobaczyć. Zdarza się to jednak bardzo rzadko, trzeba więc mieć sporo szczęścia. Po raz pierwszy opisano je ponad 100 lat temu, jednak dokładne ustalenie, skąd pochodzą, zajęło kilkadziesiąt lat.
Od samego początku naukowcy uważali, że za powstanie lodowej struktury odpowiedzialny jest grzyb, ale dopiero w 2015 roku potwierdzili, że to Exidiopsis effusa, czyli łojówka różowawa. Udało się to badaczom z Niemiec i Szwajcarii.
"Grzyby spowalniają proces krystalizacji, sprawiają, że woda zostaje delikatnie wypychana tworząc podłużne kryształki lodu i w ten sposób tworzą się lodowe pasma" – tłumaczą pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego.
"Proces ten może przebiegać tylko w odpowiednich warunkach pogodowych – gdy temperatura kształtuje się poniżej zera i występuje duża wilgotność powietrza" - wyjaśniają eksperci.
Zjawisko to tworzy się w nocy w czasie wilgotnej zimy i może zniknąć zarówno pod śniegiem, jak i tuż po pojawieniu się słońca, dlatego jest tak wyjątkowe i trudne do zaobserwowania. Tego typu formacje lodowe można spotkać jedynie lokalnie na półkuli północnej – w tym w Polsce.
Można spotkać nie tylko w Biebrzańskim Parku Narodowym. Piszą zresztą o tym internauci, którzy chwalą się, że na ich zmurszałych płotach "wyrastają" takie cuda. Leśnicy przypominają, że gdziekolwiek na swojej drodze spotkamy te biała pasma, szybko chwyćmy za telefon i uwiecznijmy tę chwilę na zdjęciach, bo lodowe włosy szybko rozpuszczają się pomiędzy palcami.
Biebrzański Park Narodowy zaś zaprasza na obserwację łosi i 292 gatunki ptaków. To najważniejsza w Europie Środkowej i Zachodniej ostoja: orlika grubodziobego, rybitwy białoskrzydłej i derkacza. Powierzchnia parku wynosi 59 223 ha i obejmuje część Kotliny Biebrzy, z najlepiej zachowanym w Europie kompleksem torfowisk.
Źródło: Biebrzański Park Narodowy