Do zdarzenia doszło w niedzielę, 5 marca na pokładzie samolotu United Airlines lecącego z Los Angeles do Bostonu. Piekło rozpętało się około 45 minut przed planowanym czasem lądowania. Wówczas w kokpicie rozległ się alarm informujący o rozbrojeniu drzwi.
Wkrótce okazało się, że za wszystkim stał 33-letni Francisco Severo Torres, który majstrował przy wyjściu awaryjnym. Kiedy jeden ze stewardów zwrócił mu uwagę, ten zażądał dowodu z kamery, który udowodniłby jego winę. Jak poinformowała prokuratura z Massachusetts, pracownik zaalarmował kapitana, że pasażer stanowi zagrożenie i że powinni jak najszybciej wylądować.
Na opublikowanym nagraniu możemy usłyszeć m.in., jak mężczyzna grozi, że przejmie samolot i zabije wszystkich. Później ponownie wstał ze swojego miejsca i trzykrotnie dźgnął stewardesę w szyję złamaną metalową łyżką. Wówczas pasażerowie i pracownicy United Airlines powalili go na ziemię, a służby przejęły go zaraz po wylądowaniu w Bostonie.
Świadkowie zdarzenia przyznali, że Torres jeszcze przed startem samolotu pytał współpasażera o lokalizację klamki wyjścia awaryjnego. Inni widzieli go chodzącego po kuchni przed atakiem na stewardesę.
W rozmowie z policją 33-latek wyznał, że wierzy, że kobieta zamierzała go zabić - dlatego ten próbował zrobić to pierwszy. Jak donosi prokuratura, przyznał się do złamania łyżki na pół w łazience w celu zrobienia z niej broni. Teraz za ingerencję w pracę załogi przy użyciu niebezpiecznego przedmiotu grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności i grzywna do 250 tys. dolarów. Rozprawa została wyznaczona na 9 marca 2023 roku.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.